Moja mama kiedyś chciała mieć trzecie dziecko, ale nie udało się z powodu problemów z jej żeńską częścią. I od tego czasu oddaje swoje niewykorzystane rezerwy matczynej miłości dzieciom swoich przyjaciół.

Dla niektórych z nich stała się matką chrzestną — nie nominalną, ale prawdziwą. Regularnie dzwoniła do swojego chrześniaka i czasami pomagała mu w drobnych sprawach. Ale to nie wystarczało mojej matce. Starała się wychować Lidkę, moją starszą siostrę, i mnie tak, byśmy uwielbiały dzieci i dzieci innych ludzi w ten sam sposób. Ale nie odziedziczyłyśmy jej bezgranicznej miłości do dzieci.

Każda z nas urodziła jedno dziecko — obie mamy synów. Na początku moja mama była niezmiernie szczęśliwa z naszymi chłopcami. Nie, nadal ich uwielbia, a oni odwzajemniają się tym samym. Tylko moja mama uznała, że dwoje wnucząt to dla niej za mało. I zdecydowanie powinniśmy iść "na drugie".

Przecież rodzimy dzieci przede wszystkim dla siebie. Kiedyś moja mama zaczęła się na nas obrażać. Wciąż ze sobą rozmawiałyśmy, bo byłyśmy do siebie bardzo przywiązane i nie chciałyśmy pozbawiać dzieci kochającej babci. Podczas tych spotkań mama zawsze marszczyła brwi i smutno wzdychała, że nie zostanie babcią po raz trzeci i czwarty.

Aby jakoś spełnić swój instynkt macierzyński, który nie wygasł, nasza mama została de facto babcią dla dzieci z sąsiedztwa. Jest teraz sąsiadką, na której mogą polegać młodzi rodzice bez dziadków. I to nowe powołanie odnalazło moją matkę. Pewnego dnia zadzwoniła do niej zapłakana samotna matka mieszkająca w sąsiedztwie. Musiała pilnie gdzieś pojechać w pilnej sprawie, a jej rodzice wyjechali do krewnych w innym kraju.

Moja matka chętnie zgłosiła się do pomocy tej młodej kobiecie i odmówiła przyjęcia zapłaty, które zaoferowała za swoją pomoc.

Krótko mówiąc, problem został rozwiązany w najlepszy możliwy sposób. Prosimy tylko matkę, by trzeźwo oceniła swoje możliwości. W końcu opieka nad dziećmi wymaga troski i siły, a ona nie jest coraz młodsza.

Zerknij: Najnowsze nagranie księcia Williama i księżnej Kate zaskoczyło. Takiego Williama nie mieliśmy okazji oglądać zbyt często

O tym się mówi: Poczta Polska przeszła samą siebie. Żąda opłacenia abonamentu RTV od mieszkańca chaty bez prądu