Przyjaźni się z dziećmi w różnym wieku, nie tylko z rówieśnikami. Ostatnio Zofia woła wszystkich swoich przyjaciół do naszego domu. Mówi, że na dworze jest zimno, ale chce się pobawić. Oczywiście nie mam nic przeciwko, ale zaczęła zabierać dzieci, których w ogóle nie znam.
Córka, jak prawdziwa gospodyni, częstowała je herbatą i słodyczami, puszczała muzykę i wymyślała różne zabawy. Niedawno wróciłam do domu i zobaczyłam dwójkę dzieci w kuchni. Jadły pilaw prosto z garnka. Przygotowałam go na dwa dni, ale zdałam sobie sprawę, że nie mamy nic na dzisiejszy obiad.
Skończyli wszystko, włożyli naczynia do zlewu i wyszli. Wyjaśniłam córce, że nie wolno przyprowadzać do domu nieznanych przyjaciół. Wyjaśniłam też, że ma prawo dawać ciastka i słodycze, ale jedzenie w lodówce było przygotowane dla rodziny. Zosia obraziła się i nawet zamknęła drzwi do swojego pokoju. Ugotowałam ziemniaki, usmażyłam kotlety i zaprosiłam wszystkich na obiad.
Córka odmówiła jedzenia, rano uprzedziłam ją, że jedzenie jest przygotowane na dwa dni. Pracuję do późna, więc na pewno nie będę gotować w nocy. Kiedy wróciłam do domu po 23, mój mąż smażył ziemniaki. Powiedział, że przyjaciele córki znowu opróżnili wszystkie nasze zapasy. Oczywiście Zosia zamknęła się w swoim pokoju i nie chciała z nami rozmawiać.
Jak mam wytłumaczyć to mojej córce? Nie chce mnie słuchać i wysuwa nieuzasadnione argumenty. Czy to wiek przejściowy, czy coś przeoczyliśmy w naszym wychowaniu? Szczerze mówiąc, nie wiem, jak się przy niej zachować. Nie jestem chciwa, ale nie zarabiam tyle, żeby wykarmić wszystkich przyjaciół mojej córki.
Ciężko nam zdobyć pieniądze. Staram się ugotować coś smacznego dla rodziny, ale kończy się na tym, że karmię dzieci innych ludzi. Moja mama mówi, że czas wziąć pas, ale ja jestem przeciwna takim metodom. Co byś doradził?
Zerknij: Edward Miszczak szczerze o Filipie Chajzerze. Ta wypowiedź spotkała się z szybką ripostą
Nie przegap: Wielki sukces Aleksandry Mirosław. Zdobywczyni złotego medalu w Paryżu zajmuje się na co dzień czymś zaskakującym