- Nie masz na nic czasu, jesteś złą żoną i matką! Bóg dał mi taką złą synową! Kasia z trudem otworzyła oczy i nie mogła zrozumieć, czego chce od niej jej "druga matka".

Kasia spędziła całą noc ze swoim synem, który ząbkował i miał wysoką gorączkę. Nikoś zasypiał dopiero nad ranem, a Kasia razem z nim. Przez kilka nocy Nikoś nie spał i nie pozwalał spać nikomu w domu. Wszyscy mieli zszargane nerwy — Olek wyszedł z domu, teściowa zaczęła się na niej wyżywać, a teść domagał się ciszy. W ich umysłach Kasia celowo dręczyła ich wszystkich.

Obwiniano ją, besztano, a ona usprawiedliwiała się i płakała. Nawet za to, że Olek oddalił się od niej rok po ślubie, obwiniała tylko siebie... Nadia wyszła za mąż wcześnie, niemal natychmiast po ukończeniu szkoły. Olek, najprzystojniejszy mężczyzna w wiosce, był od niej starszy o 11 lat. Mając dość przelotnych romansów, Olek postanowił się ustatkować i wybrał bardzo młodą Kasię na swoją żonę.

Kasia zakochała się, gdy tylko zaczął się do niej zalecać. A czy miała szansę oprzeć się urokowi Olka, który miał już wieloletnie doświadczenie w "tych sprawach"? Oczywiście, że nie. Szczęśliwa Kasia wychodziła za mąż za najukochańszego, najdroższego mężczyznę. Po ślubie młodzi zaczęli mieszkać w domu jej męża. Z teściową, teściem i dwoma młodszymi braćmi Olka.

"Nauczył" Kasię, jak powinna zachowywać się dobra żona, aby się na niej nie zawiódł, a ona starała się, jak mogła — była posłuszną żoną, wygodną synową i troskliwą matką. Miała tylko obowiązki, ale żadnych praw. Ale była w niej miłość i pragnienie zadowolenia męża.

- Dlaczego leżysz, wstań! - krzyknęła teściowa. - Krowa nie wydojona, prosięta nie nakarmione, w domu nie posprzątane, a ty śpisz! Leniwa dziewczyna! Wstawaj, bo wyrzucę cię do rodziców!

Kasia zachwiała się i wstała, ale nie miała siły iść. Nikoś obudził się od krzyków teściowej i znowu zaczął krzyczeć. Kasia usiadła na łóżku i szlochała. Z bezradności, beznadziei i nieszczęśliwej miłości. Na korytarzu słychać było kroki Olka i niezadowolenie teściowej — Kogo przyprowadziłaś do domu? Ja — stara kobieta, mam służyć twojej leniwej żonie? Ona nie chce nic robić! Jest tyle do zrobienia, a ona śpi. Usiądź, synku, zjedz śniadanie. Po co mi ona tutaj? Nie mogę odpocząć od dziecka, ojciec i ja nie jesteśmy już młodzi. Chcesz, żeby zabrała nas do następnego świata?

Olek zjadł w milczeniu i wszedł do pokoju. Kasia kołysała dziecko, miała zapłakane oczy i sińce pod oczami. I patrzyła na niego tymi szczenięcymi oczami. - Słyszałam wszystko — powiedziała cicho Kasia. - Nie wiem, co robić, Nikoś ząbkuje, płacze całą noc... — Może mogłabyś zostać na jakiś czas u mamy? - Zasugerował mąż. - Cóż, mama ci z nim pomoże.

Nie chciała rozstawać się z Olkiem, ale nie chciała się z nim kłócić. Rodzice Kasi cieszyli się z przyjazdu córki i wnuka, otoczyli ich troską i uwagą. Jednak mąż nie odwiedził Kasi i synka. Dwa dni później przyszła teściowa i powiedziała — Dlaczego nie przychodzisz? - Kazałaś mi się wyprowadzić z Nikodemem — szepnęła Kasia.

- Nie mówię ci, żebyś wróciła i zamieszkała ze mną — odpowiedziała jej teściowa. - Mówię ci, że musisz posprzątać dom i wydoić krowę. Ręce mnie bolą, a ty jesteś synową — powinnaś to zrobić — Co jeszcze powinna zrobić? - zapytała matka Kasi, która słyszała całą rozmowę.

- Sama się jej pozbyłaś. Nie pytałaś mnie, jak się miewa mój wnuk, tylko przyszłaś po siłę roboczą.

Po tej rozmowie ludzie we wsi zaczęli mówić, że Kasia i jej dziecko zostali wyrzuceni z domu przez teściową, ponieważ była złą, leniwą żoną. Wszyscy w wiosce wiedzieli o miłosnych przygodach Olka. Z czasem zdała sobie sprawę, że jej związek dobiegł końca, doświadczając całej gamy emocji. On żył swoim łatwym, beztroskim życiem, a Kasia — miała pod opieką jego syna.

Oficjalnie nadal byli mężem i żoną, ale tak naprawdę byli już sobie obcy. Kasię bolało słuchanie o jego przygodach, bolał ją jego widok, zwłaszcza gdy ją widział i próbował skręcić w inną ulicę lub udawać, że jej nie widzi. W nocy płakała, a w dzień starała się zachować pozory obojętności.

Już pogodziła się ze swoim życiem, ale spotkanie kolegów z klasy całkowicie ją odmieniło. Na spotkanie przyszedł jej kolega z klasy, Patryk. Siedzieli w jednej ławce i zawsze byli w przyjaznych stosunkach. Patryk był wtedy chudy i mały. Teraz był dojrzałym facetem, który niedawno wrócił z wojska.

Wspominali szkolne lata, dużo się śmiali i byli szczęśliwi jak dzieci. A potem Patryk zaczął ją odwiedzać, zaprzyjaźnił się z jej synem i oświadczył się jej. Pozostało tylko wziąć rozwód. Ale wtedy Olek, dowiedziawszy się, że Kasia spotyka się z Patrykiem, postanowił dochodzić swoich praw do żony i syna.

Kiedy przybył do ich domu, od progu powiedział — Dlaczego zawstydzasz mnie przed całą wioską? Wszyscy już mówią, że spotykasz się z Patrykiem! Nie oddam ci mojego syna! A zresztą, jesteś moją żoną. - Jestem dla ciebie niczym — odpowiedziała mu Kasia. - Zapomniałeś już, jak przyprowadziłeś mnie do moich rodziców, bo Nikoś nie dawał ci spać w nocy? Zapomniałeś, jak chodziłeś do innych kobiet? Zapomniałeś, że obiecałeś wrócić i nigdy nie wróciłeś do syna? A teraz masz czelność tu przychodzić? - Mówisz tak śmiało — mruknął Olek. - Obiję ci gębę i nauczysz się szanować swojego męża. Myślisz, że tego nie zrobię? Jestem twoim mężem, mam prawo!

- Spróbuj się zamachnąć, a połamię ci wszystkie kości! - Olek usłyszał za sobą, a kiedy się odwrócił, zobaczył Patryka. Potężny mięśniak z zaciśniętymi pięściami szybko rozwiał arogancję Olka. Zdał sobie sprawę, że nie poradzi sobie z Patrykiem fizycznie, a potem w wiosce będzie dużo gadania. Splunąwszy przez ramię, Olek skierował się do wyjścia.

Długo utrudniał rozwód, ale ten i tak się odbył. Kasia wyszła za Patryka. Ma z nim dwie córki. Dopiero z Patrykiem zrozumiała, czym jest prawdziwa miłość. Tylko z nim zrozumiała, czym jest szczęście rodzinne, troska o siebie nawzajem i męskie ramię. Szczęście przychodzi do każdego, ale w różnym czasie.

O tym się mówi: Piotr Żyła trafił do szpitala. Konieczna okazała się operacja

Zerknij: Agata Duda jest pierwszą damą już 9. rok. Zaskakujące podsumowanie działalności żony prezydenta