Zarabiałam dwa razy więcej niż mój mąż. Budżet rodzinny był wspólny i szybko uzbieraliśmy potrzebną kwotę. Zaczęliśmy szukać odpowiednich opcji. Ale wszystko zmieniło się w momencie, gdy jego matka i siostry dowiedziały się, że zamierzamy kupić mieszkanie.

Mój mąż ma cztery siostry, a one i ich mama nie widywały się ze mną. Mój mąż zawsze im pomagał finansowo, przez co musiałam więcej oszczędzać, żeby kupić mieszkanie. Pogodziłam się z tym, że musi pomagać rodzinie. Czasami sama wysyłałam pieniądze rodzicom.

Po uzbieraniu wymaganej kwoty zaczęliśmy rozważać różne opcje. Oczywiście zamierzaliśmy kupić mieszkanie z zaliczką. To ja szukałam mieszkania, ponieważ mój mąż był zajęty i późno wracał do domu. Pewnego dnia moja teściowa zaprosiła nas do siebie z okazji ukończenia szkoły przez jej najmłodszą córkę.

Przy stole matka mojego męża zaczęła rozmawiać o kupnie mieszkania, mówiąc, że nie może się doczekać, kiedy jej syn będzie miał własne lokum. Wtedy mój mąż powiedział, że już szukamy mieszkania i dodał, że powierzył mi zakup naszego nowego gniazdka. Trzeba było widzieć minę mojej teściowej.

Spojrzała na syna i powiedziała, że to ona powinna to zrobić, bo lepiej rozumie życie. Starsza siostra mojego męża potwierdziła słowa matki i spojrzała na mnie z pogardą, po czym dodała, że jestem egoistką, myślę tylko o sobie i nigdy nie pomogę im finansowo. Byłam oszołomiona tym, co usłyszałam.

Chciałam powiedzieć: "Jeśli potrzebujesz pieniędzy, idź i sama je zarób", ale milczałam i dalej spokojnie jadłam. Teściowa zabrała syna do kuchni, żeby porozmawiać z nim na osobności. Średnia siostra mojego męża powiedziała, że zamieszkają z bratem w nowym mieszkaniu. Z trudem powstrzymywałam się przed postawieniem jej na swoim miejscu.

Wieczorem mój mąż powiedział mi, że musimy się rozwieść, spakował swoje rzeczy i wyszedł. Dwa tygodnie później zadzwonił do mnie i zażądał, abym przelała jego część pieniędzy na jego kartę. Przelałam pieniądze na jego kartę, a kilka miesięcy później kupiłam mieszkanie za własne pieniądze... Mąż oczywiście został oskubany przez matkę i siostry, jednak to już nie mój problem.

O tym się mówi: Prokuratura wyjaśnia okoliczności utonięcia małżeństwa, które ratowało swoją córeczkę. Są wyniki sekcji zwłok

Zerknij: Emeryci bogatsi o 700 zł! Dobra wiadomość dla dwóch roczników