Poznaliśmy się w czasie, gdy przechodził trudny rozwód ze swoją byłą. Mój bliski przyjaciel nas sobie przedstawił. Właśnie zrobiłam prawo jazdy i zamierzałam kupić samochód. Znajomy zabrał mnie na giełdę samochodową Daniela i obiecał, że od razu znajdzie mi porządny samochód.

Daniel bardzo pomógł mi w wyborze i zakupie samochodu. Kiedy zostaliśmy przyjaciółmi, powiedział mi, że się rozwodzi. Był wtedy bardzo smutny. Zasugerowałam, żebyśmy o tym porozmawiali, żeby uspokoić jego umysł. Opowiedział mi szczegółowo, że on i jego żona Ola rozstali się dawno temu i że nie wydaje się, aby miał do niej jakiekolwiek emocjonalne przywiązanie. A wszystkie jego zmartwienia dotyczą głównie tego, że jego syn bardzo martwi się rozwodem rodziców.

Rozmowa okazała się bardzo ciepła i szczera. Współczułam mu, a on nagle zaprosił mnie na kawę. Ogólnie rzecz biorąc, Daniel wprowadził się do mnie po niecałym miesiącu. Nasz związek był czuły i pełen zaufania. Wspierałam mojego ukochanego, jak tylko mogłam podczas rozwodu.

W końcu ten cały koszmar się skończył. Strony uzgodniły alimenty na dziecko i harmonogram komunikacji. Przez kolejny miesiąc Daniel spotykał się z synem tylko w domu swojej teściowej. Jego żona unikała z nim kontaktu w każdy możliwy sposób.

Niedawno dowiedziałam się, że jego była zaproponowała pojednanie i zbudowanie relacji opartej na wzajemnym szacunku. Daniel był zadowolony z tego rozejmu. Zaczęli się komunikować. Dzwonić i wysyłać SMS-y. Zaczął pytać nie tylko o to, jak radzi sobie dziecko, ale także o to, jak radzi sobie ona sama. W weekendy chodził z synem do parku rozrywki.

Potem okazało się, że jego ex też tam była. To ja podsłuchałam ich rozmowę telefoniczną i zrozumiałam. Zapytałam go: "Chcesz do niej wrócić?" "Nie, nie, nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" - odpowiedział pośpiesznie. "Po prostu zdecydowaliśmy się utrzymywać przyjazne stosunki dla dobra naszego syna".

Postanowiłam nie pokazywać, że jestem zazdrosna. Myślałam, że prędzej czy później ta komunikacja pójdzie na marne. Ale potem nadszedł kolejny weekend i Daniel znów pojechał spotkać się z synem. "Może mógłby przyjechać do nas?" - zasugerowałam. Naprawdę nie chciałam, żeby Daniel znów spędził weekend ze swoją byłą żoną. "Nie, to nie zadziała. Jedziemy z synem do babci, mojej byłej teściowej. Mój syn chce iść razem na ryby". "Czy twoja była żona też tam będzie?" zapytałam go bez ogródek. "Tak, zabiorę ich tam oboje i zostanę na kilka godzin. Jadę z dzieckiem na ryby i zaraz wracam."

Przykro mi było to słyszeć. Okazało się, że Daniel i jego żona rozstali się, ale nadal spędza z nią weekendy, jakby nadal byli rodziną. Nie wiem, jak przeżyłam ten dzień. Byłam strasznie zdenerwowana. Denis pisał do mnie stamtąd wiadomości, dzwonił, wysyłał zdjęcia z synem nad jeziorem. Ale wciąż nie mogłam pozbyć się myśli, że był tam nie tyle dla syna, co dla swojej byłej.

Mówił, że chce utrzymywać z nimi jak najbardziej przyjazne stosunki, ale ja mu nie wierzyłam. Było tyle zmartwień i skandali, a potem nagle wszystko stało się takie dobre i gładkie.

Podejrzewam, że Daniel chce do niej wrócić, a ze mną związał się tylko z emocji, zupełnie nie wiem, co robić. Może warto, żebym poznała jego byłą żonę i spojrzała na nich z zewnątrz. Być może wtedy będę w stanie dowiedzieć się, czy jest tam miłość, czy też jest to po prostu próba utrzymania normalnego związku dla dobra syna...

Nie przegap: Z życia wzięte. "Moja mama mnie zaskoczyła": Zabroniła mi przychodzić do ich domu pod ich nieobecność i bez wcześniejszego pozwolenia

Zerknij: Shannen Doherty nie była gotowa na odejście. Ostatnie słowa aktorki poruszają