Z jakiegoś powodu Alina, moja teściowa, uważała, że takie dzieci są wadliwe i nie mogą mieć w przyszłości pełnoprawnej rodziny.
Nie wiem, skąd wzięła takie stereotypy, ale teraz te uprzedzenia mojej teściowej, dzięki Bogu, zniknęły. Swoje dzieciństwo wspominam tylko z wdzięcznością dla mojej matki za jej nieustanną opiekę i ciepło, które mi dała.
Mój ojciec, kiedy się urodziłam, po pewnym czasie się upił, a moja matka, widząc, że nie może nic z tym zrobić, uzależnienie jej męża było silniejsze niż jego uczucie do niej i do mnie, poszła do swoich rodziców, a z czasem była w stanie spłacić kredyt hipoteczny na dwupokojowe mieszkanie, w którym mieszkałam.
Pomimo tego, że moja przyszła teściowa była przeciwna naszemu ślubowi, jej syn, Piotrek, nie posłuchał rady swojej matki, zorganizował nasz ślub i zostaliśmy legalnym mężem i żoną. Moja teściowa siedziała na weselu jak na stypie, było to tak zauważalne, że wielu gości pytało Piotrka, co stało się z jego matką.
Siedziałam obok niego i słyszałam te wszystkie współczujące pytania. Chciałam wziąć mikrofon od wodzireja i ogłosić, że mojej teściowej nic się nie stało, po prostu mnie nie lubiła, a raczej, że nie dorastałam w pełnej rodzinie. Musiałam powściągnąć emocje, ale to żałobne spojrzenie Aliny zepsuło nastrój.
Rok później urodziłam naszego Krzysia, teściowa trochę się rozmroziła, a rok później siostra mojego męża wyszła za mąż. To wydarzenie dla mojej teściowej przyćmiło wszystko. Jak to możliwe, bo mąż jej córki spełniał wszystkie parametry, według Aliny, mężczyzna, odpowiadał też najważniejszemu kryterium — wychował się z ojcem i matką.
Teściowa nie raz to podkreślała, zerkając w moją stronę, ale ja nie zwracałam uwagi na te jej drobne inwektywy, będąc pewną, że życie postawi wszystko na swoim miejscu. I tak się stało, chociaż byłoby lepiej, gdyby tak się nie stało. Mąż szwagierki zaczął pić, a potem uzależnił się od hazardu.
W rezultacie młoda żona, która właśnie urodziła swoją córkę, rozwiodła się. To był upadek stereotypów Aliny. Po pierwsze, jej zięć, wychowany "poprawnie", okazał się nie taki poprawny, po drugie, jej córka, też oczywiście "poprawnie" wychowana, nie mogła wybrać godnego męża, a po trzecie — wnuczka została z matką tak jak ja kiedyś.
Naprawdę mam nadzieję, że Gosia nadal będzie mogła znaleźć męża dla tatusia swojej siostrzenicy, życie dopiero się zaczyna. A teściowa po rozwodzie córki radykalnie zmieniła swoje nastawienie do mnie. Szczerze mówiąc, współczuję jej...
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Zabroniłam matce przyjeżdżać w odwiedziny": Swoim zachowaniem obraża moje dzieci i męża
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Księżniczka Charlotte gwiazdą Wimbledonu. Jej mimika pokazuje wszystko. Co na to księżna Kate