Nie sprzeciwialiśmy się temu, Aleksander miał o sobie bardzo pozytywne zdanie, bardzo dbał o Sabinkę, rozpieszczał ją prezentami, zajął się weselem, opłaceniem restauracji i wszystkimi innymi dość kosztownymi aspektami.
Moja córka wyjaśniła nam, że Aleksander ma własną firmę, nie jest ograniczony pieniędzmi, więc nie powinniśmy być szczególnie spięci. Około sześciu miesięcy po ślubie, podczas następnej wizyty u nas Aleksander z zamyślonym spojrzeniem chodził po mieszkaniu, nic nie mówił, ale następnego dnia przyszliśmy na pomiar okien, tydzień później — mistrzowie instalacji, w wyniku czego mój mąż i ja zaczęliśmy wyglądać z naszego mieszkania przez wspaniałe pięciokomorowe okna z podwójnymi szybami.
Ponadto mój zięć zapłacił za naprawę balkonu, gdzie również umieścili nowoczesne okna, a także z klimatyzacją. Wszystko to było przyjemne, szczerze podziękowaliśmy mojemu zięciowi, a on tylko machnął ręką, mówiąc, że nie warto, to drobiazgi.
Rok później Sabina urodziła naszego pierwszego wnuka. Z ojcem takim jak Aleksander, oczywiście, dziecko miało zapewnione wszystko, co niezbędne od pierwszego dnia, musieliśmy tylko cieszyć się komunikacją z maluchem i, że córka ma tak wspaniałego męża.
Zmiany w nastroju Sabiny nastąpiły po urodzeniu drugiego dziecka. Wszystko poszło dobrze, wszystko było takie samo jak z pierwszym wnukiem, prawdziwe święto, ale miałam wrażenie, że moja córka czegoś mi nie mówi. Potem stawała się coraz bardziej wycofana i postanowiłam porozmawiać z nią na osobności.
Przyjechałam wieczorem, mojego zięcia jeszcze nie było w domu. Pobawiłam się trochę z wnukami, a potem, gdy usiadły do oglądania kreskówek, zaczęłam rozmowę z córką. Zapytałam ją wprost, co się dzieje, ale ona najwyraźniej unikała odpowiedzi i nie chciała być ze mną szczera.
Po chwili przyjechał Aleksander. Kiedy spotkaliśmy się na korytarzu, najwyraźniej nie ucieszył się na mój widok. Czułam subtelny zapach francuskich perfum unoszący się od mojego zięcia. Mało tego, kiedy zdjął marynarkę, na jego koszuli były ślady szminki.
Zapytałam: - Zięciu, czy na pewno byłeś w pracy? Aleksander posępniał, ale szybko się pozbierał i postawił kropkę nad "i": - Urszulo, z całym moim szacunkiem dla ciebie, nie powinnaś ingerować w nasze rodzinne relacje ze Sabiną. Tak, mam kobietę, ale to nic nie znaczy, to normalne dla biznesmenów na moim poziomie, co więcej, moja żona wie, że czasami pozwalam sobie na relaks, nie wpływa to w żaden sposób na rodzinę, nie zamierzamy się rozwodzić, a Sabina i moje dzieci są moim absolutnym priorytetem tak jak ty i moi rodzice. Więc nie zwracaj uwagi na takie drobiazgi, jak szminka na koszuli.
Córka podczas jego wyjaśnienia sytuacji poszła do pokoju dzieci, a kiedy mój zięć poszedł wziąć prysznic, ja, już wychodząc, zapytałam ją: - Sabinko, czy uważasz, że to normalne — twój mąż cię zdradza, nawet jeśli, jak mówi, "niepoważnie", chcesz dalej cierpieć? Wydaje mi się, że przy wszystkich jego pozytywnych cechach, to za dużo.
Sabina niepewnie wzruszyła ramionami i rozpłakała się. To jasne, że takie życie rodzinne jest dla niej ciężarem, w tej sytuacji nie mogę się jej dziwić. Nie wiem, co zrobi, ale zaczęłam zaznaczać, że wierności nie da się zastąpić hojnością, gdy kocha się męża...
Zerknij: Jarosław Kaczyński pożegnał syna Danuty Holeckiej. Nieco wyłamując się z prośby rodziny
Nie przegap: Ostatnia droga syna Danuty Holeckiej. Znane osobistości oddają hołd młodemu talentowi