To, że nasza rodzina nie ułożyła się z nim to bzdura, zdarza się. Znalazł sobie inną kobietę — niech Bóg ma nas w opiece. Dał córce fałszywą nadzieję. Powiedział jej, że nasz rozwód prawie nic nie zmieni dla niej, że nadal będzie jej tatą, będzie ją kochał, opiekował się nią i spędzał z nią czas. Dziecko mu uwierzyło.
Moja córka bardzo ciężko przeżyła nasz rozwód. Szczerze mówiąc, ostatni rok naszego wspólnego życia kręcił się wokół tego rozwodu. Zrozumienie w rodzinie zniknęło, jakby nigdy nie istniało. Za każdym razem znikąd wybuchał skandal. Nie mogę za wszystko winić męża, sama nie jestem dobrym człowiekiem, ale nasz związek nie powinien mieć wpływu na dziecko.
Córka nie była już małym dzieckiem, poszła do czwartej klasy, widziała, że w rodzinie panuje nieład, nie mogła się nie stresować. Staraliśmy się ją chronić przed naszymi kłótniami, ale to nie działało. Kiedy padało słowo "rozwód", córka wpadała w histerię. To oczywiste, że dla dziecka to ogromny stres, dlatego staraliśmy się z mężem jakoś załagodzić sytuację: "Nasz rozwód niczego dla ciebie nie zmieni. Będę do ciebie przychodził, dzwonił i ty też możesz do mnie przychodzić" - powiedział mąż mojej córki.
Dziecko mu uwierzyło. I wtedy mój mąż poznał nową kobietę. Rozumiem, że był z nią w kontakcie już wcześniej, kiedy byliśmy małżeństwem, ale teraz postanowili zamieszkać razem. Miał znacznie mniej czasu dla córki, ale nadal spędzał z nią weekendy i pisał ciepłe wiadomości przed snem.
Córka zdawała się to rozumieć. Sprawy pogorszyły się, gdy mężczyzna doczekał się syna w nowej rodzinie. Naprawdę chciał, żebyśmy mieli chłopca, ale mieliśmy córkę i przyjął to spokojnie, ale narodziny syna zmieniły jego nastawienie.
Prawie przestał widywać córkę, mówiąc, że dziecko jest małe i potrzebuje uwagi, a potem przestał pisać wiadomości do córki przed snem. Dziecko zaczęło się zastanawiać, dlaczego była tak zła, że jej ojciec natychmiast o niej zapomniał, gdy tylko urodziło się nowe dziecko.
W końcu córka była w dobrych stosunkach z nową żoną ojca i naprawdę chciała zobaczyć swojego brata, ale mój były po prostu wyrzucił ją ze swojego życia: miał długo oczekiwanego spadkobiercę. Były mąż płaci alimenty, chociaż ich kwota spadła. Jak wyjaśnił, "cóż, mam teraz dziecko".
Więc ja też mam dziecko, co za cud! Wiele wysiłku kosztowało mnie wytłumaczenie mojej córce, że nie jest niczemu winna, jest mądra i miła, ale jej ojciec nie był najlepszym człowiekiem.
Na początku starałam się unikać osobowości ojca, ale potem pomyślałam — a co z nim? Okłamał dziecko, że nasz rozwód nic dla niej nie zmieni, a kiedy pojawiło się nowe dziecko, po prostu wyrzucił starsze ze swojego życia.