Mam na imię Klaudia i mam 32 lata. Jestem mężatką, mój mąż jest w moim wieku. Wspólnie wychowujemy 10-letniego syna. Nasze mieszkanie jest obciążone hipoteką, jednopokojowe, ale to zawsze coś. W zasadzie nie narzekamy na życie i żyjemy spokojnie pod jednym dachem.

Ponieważ nasz syn dorastał, zaczęliśmy myśleć o zaciągnięciu kredytu hipotecznego na dwupokojowe mieszkanie. Ale na razie jest to tylko w planach. Moja teściowa mieszka sama we wsi. Po śmierci teścia całkowicie zaczęła tracić grunt pod nogami. Zawsze jest tam jakaś praca do wykonania.

My oczywiście przyjeżdżaliśmy i pomagaliśmy, jak tylko mogliśmy, ale nie możemy odwiedzać jej codziennie. Staraliśmy się być wyrozumiali i wspierać naszego bliskiego. Mój mąż ma brata. Mieszka z żoną w wynajętym mieszkaniu i nawet nie myśli o kredycie hipotecznym.

Kobieta/YouTube @Czas na historię
Kobieta/YouTube @Czas na historię
Kobieta/YouTube @Czas na historię

Są przyzwyczajeni do luksusu i braku oszczędności. Taki sposób życia im odpowiada i nie mam prawa ich potępiać. Moja teściowa niedawno zaczęła mówić o chęci sprzedaży domu i przeprowadzce do miasta. Jednak już teraz trudno jej samodzielnie zajmować się domem.

Pieniądze ze sprzedaży domu chce podzielić pomiędzy synów, ale planuje zamieszkać z nami. Widzisz, mamy własny dom, a najmłodszy ma wynajęte mieszkanie. Krewna już o wszystkim zdecydowała, ale zapomniała nas zapytać. W zasadzie jesteśmy w bardzo dobrych stosunkach, więc trudno mi jej odmówić. Młodszy syn w ogóle się nią nie przejmuje i nie przychodzi. Czy zasłużył na połowę spadku?

Rozumiem też, że wspólne mieszkanie może zamienić nasze życie w piekło. Zaczniemy się kłócić, pojawią się konflikty, ponieważ każdy ma swój sposób życia. Mąż chce zabrać matkę, bo mu jej szkoda. Ale wątpię. Myślę, że będę żałować, jeśli zapiszę się na tę przygodę.

Seniorka/YouTube @Czas na historię
Seniorka/YouTube @Czas na historię
Seniorka/YouTube @Czas na historię

Jeśli nie będziemy mieli życia pod jednym dachem, gdzie pójdzie teściowa? Nie będzie już miała własnego kącika. Więc co powinienem zrobić? Jaką decyzję podjąć, aby wszyscy czuli się dobrze? Może ktoś spotkał się z podobną sytuacją?