Wygląda to tak, że wszyscy dyskutują, uzgadniają, podejmują decyzję, po czym wchodzi szanowana matka mojego męża, wyraża swoją zdecydowaną opinię na dowolny temat, a mój mąż natychmiast, po prostu zmienia zdanie.
Przez trzy lata małżeństwa nigdy nie udało mi się nakłonić męża do obrony swojego zdania przed teściową. Przy mnie może z łatwością mówić, kłócić się i coś udowadniać, ale jak tylko zobaczy swoją matkę, to koniec, wszystkie jego własne myśli znikają.
Jeśli moja teściowa się odezwie, mój mąż pójdzie za jej zdaniem. A ona wypowiada się przy każdej okazji, zwłaszcza gdy sprawa jej nie dotyczy. Kiedy w zeszłym roku kupowaliśmy mieszkanie, prawie się rozwiedliśmy. Mieliśmy nie za dużo pieniędzy, więc wybór był bardzo skromny, ale bez kredytu hipotecznego.
Staraliśmy się znaleźć najlepszą możliwą opcję. Byliśmy już zdecydowani na jedną z opcji, ale moja teściowa miała swoje zdanie: "To zła okolica. Są tam tylko nowe budynki, remonty dookoła, brak infrastruktury i jednopokojowe mieszkanie". Jeszcze nie skończyła mówić, a mój mąż, który powiedział, że oglądamy tylko nowe budynki, już stał i kiwał głową, mówiąc, że mama ma rację.
Miałam moment histerii. Ponieważ spędziliśmy dużo czasu, wszyscy się kłócili, przegapiliśmy korzystną opcję mieszkania, a teraz mogliśmy ją "wziąć". Oczywiście mój mąż natychmiast zmienił zdanie. Opisałam najbardziej wymowny moment, ale w rzeczywistości nie wybieramy tapety, miejsca na wakacje czy planów weekendowych — nic nie dzieje się bez opinii jego matki i późniejszej debaty na ten temat. Za każdym razem, gdy zwracam mu uwagę, że to nie jego opinia, ale jego matki, bardzo się obraża.
Twierdzi, że słowa matki po prostu każą mu spojrzeć na sytuację z innej perspektywy, a to, że się z nimi zgadza, to przypadek i generalnie matka nigdy by mu tego nie odradzała. Co więcej, w pracy zajmuje wysokie stanowisko, na którym musi bronić swojego zdania i być twardy. A w domu nie milczy, zawsze zabiera głos.
Jednak opinia matki jest dla niego wszystkim. Nie wiem, jak sobie z tym poradzić. Czy powinnam zabronić mu rozmawiać z mamą? Czy powinnam zabronić mojej teściowej rozmawiać z nim? To wszystko jest trochę naciągane. Ale z roku na rok coraz trudniej to tolerować. Czuję się, jakbym mieszkała nie z mężem, ale z teściową, na jej terytorium i na jej koszt, skoro może tak bezwstydnie wścibiać się w moje życie.
Nie przegap: Nie żyje ikona polskiego baletu. Wielka strata