Halina powoli schodziła po schodach, trzymając na rękach nowo narodzone dziecko. Wychodząc z werandy, zobaczyła, jak wszystkie jej rzeczy wylatują przez okno.
"Żebyśmy cię tu więcej nie widzieli!" krzyknęła teściowa. Halina zatrzymała się, spojrzała na miejsce, w którym upadły jej rzeczy, i pomyślała: "Co za dziwna kałuża… Jak szybko toną czapka i puchowa kurtka… Puchowa kurtka!". Dziewczyna wygodniej chwyciła córkę i bezpośrednio weszła do zimnej wody w tenisówkach. Wyjęła paszport i portfel z kieszeni marynarki i poszła dalej. W kałuży pozostały mokre i brudne rzeczy.
"Córko, naprawdę cię wyrzucili?" – zapytała Natalia, matka Haliny. Dziewczyna w milczeniu skinęła głową.
Dziewczyna nie chciała o tym rozmawiać, ale wiedziała, że trzeba to zrobić. „Skoro przyjechała do rodziców z dzieckiem, bez ubrania i bez pieniędzy, to trzeba odpowiedzieć na to pytanie” – pomyślała Halina.
"Pozwól mi z nim porozmawiać. Jak można wypędzić żonę i córkę na ulicę?" - zasugerował ojciec Haliny.
Dziewczyna postawiła na stole filiżankę herbaty i odpowiedziała: „Tato, nie musisz do nich iść. I tak nic im nie udowodnisz. Lisa nie jest podobna do mnie ani do niego, ma rude włosy. Irek stwierdził, że go zdradziłam i nie da się przekonać, że nie. Do tego teściowa ciągle go w tym utwierdza, bo od początku mnie nie lubiła".
Irki nie było przez dwa dni, a kiedy przyszedł, powiedział: „Masz dwie godziny na zebranie swoich rzeczy i opuszczenie mojego domu!". Halina spokojnie zbierała rzeczy, ale wtedy weszła teściowa, która po prostu pękała z radości.
Irek mocno przeżywał rozstanie z żoną. Postanowił jechać do swojego dziadka Szymona. On zawsze służył mu dobrą radą. Matka była temu niechętna. Mówiła, że potrzebna jest mu nowa kobieta, a nie wizyta u dziadka. Ten się jednak nie ugiął. Pojechał do dziadka.
Irek powiedział dziadkowi wszystko, co się wydarzyło. "Twoja córka jest rudowłosa?" - zapytał dziadek i zaczął się śmiać.
"Nie rozumiem, co cię w tym tak bawi" – powiedział z oburzeniem Irek do dziadka.
"Chodź, coś ci pokażę" - starzec dał wnukowi stary album ze zdjęciami i powiedział: "Przyjrzyj się uważnie. To są moi rodzice, odeszli, nim się urodziłeś. Chociaż zdjęcie jest czarno-białe, przyjrzyj się uważnie kolorowi włosów mojej mamy".
Irek pobiegł do swojego mieszkania i od drzwi zapytał matkę: "Czy wiedziałeś, że moja prababcia była ruda?". Jego matka zagryzła wargę i niechętnie odpowiedziała: „Wiedziałam, ale to nie ma z tym nic wspólnego! Mówiłem ci, żebyś poślubił Wiktorię, ale nie posłuchałeś!".
Irek spojrzał na matkę i po cichu opuścił mieszkanie. Długo musiał przepraszać Halin. W końcu dziewczyna mu wybaczyła, a dwa lata później urodził im się rudowłosy syn, któremu nadano imię po dziadku!
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Mam 68 lat, mieszkam sam. Proszę dzieci, aby się do nich wprowadziły, ale są przeciwne": Nie wiem jak ich przekonać
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Małgorzata Tomaszewska pochwaliła się zdjęciem córeczki. W sieci zawrzało
O tym się mówi: Jak mieszkają Ola Kwaśniewska i Kuba Badach? Wnętrza ich domu zaskakują