Tysiące razy powtarzała, że ​​jej syn jest najcenniejszy, więc zażądała, żebym dosłownie dmuchała i chuchała. Postrzegała mnie jako najeźdźcę, bo wcześniej Daniel spędzał z nią większość wolnego czasu, a potem pojawiłam się ja.

Kiedy przeprowadziliśmy się do wynajętego mieszkania, było trochę łatwiej, ale nie mogłam całkowicie pozbyć się ataków mojej troskliwej teściowej. Regularnie przeprowadzała audyty i za każdym razem udowadniała, że ​​nie dbam o męża dostatecznie dobrze.

"Synu, jesteś przeziębiony? Oto maliny, miód i cytryna. Nie zawiedzie cię to. Szybko staniesz na nogi kochanie. Kto się tobą zaopiekuje, jeśli nie twoja mama?" - powiedziała, gdy mój mąż kichnął.

Bardzo mnie to rozwścieczyło, ale mój mąż tylko się roześmiał. Powiedział, że jest po prostu przyzwyczajona do opiekowania się nim, więc tak się zachowuje. Ja jednak rozumiem dobrze, jaki jest jej plan.

Kiedy obniżono pensję mojego męża, zdaliśmy sobie sprawę, że nie stać nas na jedzenie. Mąż zaproponował, że tymczasowo zamieszkamy u matki i zaoszczędzimy. Bardzo tego nie chciałam, ale nie mieliśmy innego wyjścia, bo moi rodzice mieszkają w jednopokojowym mieszkaniu i nie mieli dla nas miejsca.

Kobieta/YouTube @Czas na historię
Kobieta/YouTube @Czas na historię
Kobieta/YouTube @Czas na historię

Cierpliwie czekałam, aż będziemy mogli żyć osobno i znosiłam wszystkie wybryki mojej teściowej. Zmywała po mnie drugi raz naczynia, prasowała mojemu mężowi koszule i wyrzucała wszystko, co ugotowałam. A ja milczałam. Dlaczego? Zrozumiałam, że była panią tego domu i po prostu nie miałem żadnych przywilejów.

Wtedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Naturalnie przeprowadzkę trzeba było ponownie przełożyć. Sytuacja mojego męża była niestabilna, a mój urlop macierzyński zbliżał się wielkimi krokami. Moja teściowa też zaczęła organizować cyrk i bawić się w kochającą babcię. Obiecała mi pomóc i wspierać.

Ona sama zaczęła zwiększać swój impet. Sama zrobiła wszystko w domu i całkowicie odsunęła mnie od pracy. Ona i mój mąż zawsze mieli tajemnice dla siebie, spędzali razem czas, ale ja zostałam w tyle. Kiedy urodziła się moja córka, teściowa również postanowiła zniechęcić mnie do macierzyństwa.

Specjalnie przychodziła do naszego pokoju i udawała, że ​​pomaga mi przy dziecku. Zabrała mi córkę, mimo że dziecko płakało w jej ramionach. „Dlaczego zawsze zabierasz córkę mojej matce?" - zapytał mnie mąż. "Ona chce Ci pomóc, a Ty co... Inni byliby wdzięczni za takie wsparcie" – oburzył się mąż.

Nie rozumiał, że teściowa chciała mnie po prostu wypchnąć z rodziny. Doszło do tego, że spędza więcej czasu z mamą niż ze mną. Najpierw po pracy idzie do jej pokoju, wszystko jej opowiada, ale przy mnie milczy, bo jest zbyt leniwy, żeby wszystko powtórzyć.

Szczerze mówiąc, mam ochotę spakować swoje rzeczy i wyjechać. Nie mam już siły tego wszystkiego znosić. Moja mama też nie wierzy w to, co dzieje się w naszej rodzinie. Mówi, że przesadzam i za dużo wymagam od bliskich.

"Po prostu nie wiesz, jak zła potrafi być teściowa" - powiedziała mi mama.

Kobieta/YouTube @Czas na historię
Kobieta/YouTube @Czas na historię
Kobieta/YouTube @Czas na historię

Teściowa faktycznie wybrała mądrą taktykę. Osiąga swój cel nie poprzez skandale i intrygi, ale poprzez wyimaginowaną opiekę. Bardzo mi przykro, że moje szczęście rodzinne zostaje zniszczone przez tę paskudną osobę. Jeśli nadal będziemy mieszkać razem, na pewno się rozwiedziemy.

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Dałem synowi mieszkanie, wyremontowałam je, kupiłem meble": Teraz jego żona chce je sprzedać

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich: Jak mieszkają Ola Kwaśniewska i Kuba Badach? Wnętrza ich domu zaskakują

O tym się mówi: Małgorzata Tomaszewska pochwaliła się zdjęciem córeczki. W sieci zawrzało