Nazywam się Aleksander i mam 37 lat. Mieszkam z żoną i dwójką dzieci w moim rodzinnym mieście, w którym dorastałem. Kiedy byłem kawalerem, mieszkałem w jednopokojowym mieszkaniu, po ślubie sprowadziłem tam moją żonę. To tu urodziło się nasze najstarsze dziecko.

Powiększenie przestrzeni życiowej było tym, o czym marzyliśmy od samego początku naszego małżeńskiego życia. Jednak realizacja marzeń nie jest taka łatwa. Pracowałem sam, żona była na urlopie macierzyńskim i rozpaczliwie brakowało nam pieniędzy. Wiele osób bierze kredyt hipoteczny, ale my nie mogliśmy sobie na to pozwolić z małym dochodem.

Jakieś trzy lata temu mieliśmy wielką szansę na mieszkanie. Jeden z pracowników, z którym pracowałem, zdecydował się przeprowadzić do stolicy i sprzedawał duże trzypokojowe mieszkanie w korzystnej cenie. Miałem już większość kwoty, musiałem znaleźć brakującą kwotą.

Nie chciałam brać kredytu na ogromny procent ani pożyczać pieniędzy od znajomych, dlatego zwróciłam się o pomoc do teściowej. Jest emerytką, która pracuje i pobiera wynagrodzenie, więc taką kwotą dysponowała. Poza tym chciałem pożyczyć pieniądze z ważnego powodu - na poprawę warunków mieszkaniowych (moja żona była wówczas w ciąży z drugim synem).

Mężczyzna/YouTube @Czas na Historię
Mężczyzna/YouTube @Czas na Historię
Mężczyzna/YouTube @Czas na Historię

Jednak teściowa odmówiła mi, uzasadniając swoją odmowę faktem, że zamierzała kupić samochód dla swojego syna (brata żony). Kamil (szwagier) od początku „wyciąga” pieniądze od matki. Miał samochód, którym rzadko jeździł, ale i tak chciał kupić nowy. Celem zakupu nowego samochodu było „pochwalenie się” przed znajomymi, ponieważ stary samochód był w dobrym stanie i mógł mu służyć długo.

Oczywiście poczułam się trochę urażony odmową teściowej, ale zaakceptowałam jej odmowę. Głupotą byłoby przegapić taką szansę, więc poszedłem do banku i wziąłem kredyt, trochę pożyczył mi znajomy. Nie mogę powiedzieć, że obraziłem się na teściową i zacząłem ją źle traktować, po prostu uświadomiłem sobie, że nie powinienem oczekiwać od niej pomocy, bo jej syn jest dla niej najważniejszy. Ważniejszy niż córka.

Prawdą jest, że karma wraca. Wróciła też do mojej teściowej. Niedawno nas odwiedziła i poprosiła o pozwolenie na zamieszkanie z nami na jakiś czas. Robotnicy remontowali jej stare mieszkanie, a ona nie mogła dogadać się z synem. Teściowa „płakała” i narzekała, jakie to dla niej trudne: nie ma gdzie mieszkać, a syn jest niewdzięczny i pozbawiony skrupułów.

Mężczyzna/YouTube @Czas na Historię
Mężczyzna/YouTube @Czas na Historię
Mężczyzna/YouTube @Czas na Historię

Stanowczo odmówiłem teściowej, ponieważ w momencie, bo kiedy prosiliśmy ją o pomoc, dla niej priorytetem był zakup samochodu dla syna. Niech więc teraz śpi w samochodzie. W rodzinie ludzie albo sobie pomagają, albo żyją jak obcy sobie ludzie.

Myślicie, że dobrze zrobiłem?

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Kiedy odejdę, sama powiesz o tym swojej siostrze": Matka przekazała cały spadek starszej córce, nie pozostawiając nic młodszej

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Emerytura Katarzyny Skrzyneckiej to głodowa kwota. Gwiazda musiała rozwiązać ten problem

O tym się mówi: Kolejna wpadka organizatorów festiwalu w Opolu. Tym razem dostało się tym od nagłośnienia