Pierwsza Komunia Święta to jedna z tych okazji, które pozwalają bliższym i dalszym krewnym spotkać się przy wspólnym stole. Bohaterka historii opisanej przez portal "Gazeta" przyznaje, że jej bliscy podeszli do sprawy z kompletnym brakiem szacunku wobec niej. Zawiodła się na krewnych, a jak by tego było mało, straciła także sporo pieniędzy.
Pierwsza Komunia Święta zawsze była wyjątkowym przeżyciem. Z biegiem lat jej wymiar duchowy zszedł na dalszy plan. Zmieniły się też oczekiwania względem samego przyjęcia, czy wręczanych z tej okazji prezentów. W niektórych przypadkach dzieci pierwszokomunijne i ich rodzice tworzą specjalną listę prezentów, których zaproszeni goście powinni się trzymać.
Mama 10-letniego Franciszka przyznała, że czuje się rozczarowana postawą swoich krewnych. Kobieta przyznaje, że jej bliscy dopytywali o szczegóły uroczystości już na rok przed pierwszą komunią jej syna. Czuła, że mają spore oczekiwania wobec wydarzenia. Mama dziecka pierwszokomunijnego przygotowała listę gości.
Jak przyznała, zastanawiała się, czy nie okroić liczby zaproszonych osób, ale chcąc uniknąć kłótni w rodzinie, nie zdecydowała się na to. Przyjęcie zorganizowali w lokalu, bo zdawali sobie sprawę, że w domu czekałoby ich sporo pracy. Wspólnie z mężem uznali, że choć cena za "talerzyk" nie jest niska, podołają finansowo.
Przyszedł wielki dzień. Po Pierwszej Komunii Świętej mamę 10-letniego Franka czekała niemiła niespodzianka. Okazało się, że wielu członków rodziny nie pojawiło się na uroczystości.
"Nie interesuje mnie, czy nie mieli ochoty, czy też nie mieli kasy na prezent. Tak po prostu się nie robi! Nikt nie widzi, że to kilka tysięcy złotych wyrzuconych w błoto. To przecież duża kasa, którą mogłam wydać na coś zupełnie innego!" - mówi kobieta.
A wy, co o tym sądzicie?
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte."Nie chcę widzieć mojej byłej teściowej na komunii córki": Jej syn nawet nie płaci alimentów
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Antek Królikowski znów przed sądem. Prokuratura nie odpuści