Tegoroczny festiwal w Opolu zapowiadał się wyjątkowo. Po kilku latach przerwy na scenę miały powrócić kabarety, a wśród nich słynne Ani Mru Mru. Niestety, tuż przed imprezą pojawiła się niespodziewana informacja - Marcin Wójcik, jeden z filarów duetu, zdecydował się nie wziąć udziału w wydarzeniu.


Powodem rezygnacji okazało się opóźnienie w organizacji festiwalu przez nową ekipę TVP. Ani Mru Mru miało poprowadzić jeden z koncertów, jednak napięty grafik kabareciarzy uniemożliwił im dopasowanie się do zmienionego terminu, informuje Pomponik.


Michał Wójcik, brat Marcina i menadżer duetu, w rozmowie z Plejadą wyraził żal z powodu zaistniałej sytuacji. Podkreślił, że Ani Mru Mru miało "termin już zajęty" i nie było możliwości dopasowania się do nowego terminu wyznaczonego przez TVP.


Jednocześnie Michał Wójcik uspokoił fanów kabaretu, zapewniając, że Ani Mru Mru ma wypełniony grafik na wiele miesięcy do przodu. Premiera nowego programu kabaretowego duetu spotkała się z dużym zainteresowaniem, a bilety na trasy koncertowe rozchodzą się jak świeże bułeczki.


Sytuacja z Ani Mru Mru pokazuje, jak ważne jest odpowiednie planowanie i terminowość w organizacji tak dużej imprezy jak festiwal w Opolu. Opóźnienia w działaniach nowej ekipy TVP doprowadziły do rezygnacji jednego z najpopularniejszych polskich kabaretów, co z pewnością rozczarowało wielu fanów.


Mimo absencji Ani Mru Mru, festiwal w Opolu zapowiada się interesująco. Na scenie wystąpią m.in. Marcin Daniec, Jerzy Kryszak, a także gwiazdy polskiej sceny muzycznej. Pozostaje mieć nadzieję, że przyszłe edycje festiwalu będą wolne od takich komplikacji i zapewnią wszystkim widzom rozrywkę na najwyższym poziomie.


To też może cię zainteresować: Koniec z presją. Aleksandra Kwaśniewska pilnie apeluje

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. "Mam 67 lat": Chcę zamieszkać z dziećmi, ale oni są przeciwni