W tamtym czasie nie byłam w związku. Niedawno jednak zainteresował się mną mój kolega z klasy, Darek, który po rozwodzie wrócił do rodzinnego miasta.
Okazało się, że był we mnie zakochany od czasów szkolnych, ale kiedy Małgośka zaszła w ciążę, po prostu za niego wyszła. Tylko że ich dziecko nigdy nie istniało, a ich małżeństwo wkrótce się rozpadło.
Nie chciałam dowiedzieć się, co spowodowało rozwód Darka i jego żony. Byłam po prostu szczęśliwa, że ten mężczyzna jest teraz mój i że wkrótce się pobierzemy.
Ale to prawda, co mówią: "Bój się swoich pragnień". W pierwszym miesiącu po ślubie mój mąż powiedział, że musi mnie zostawić na jakiś czas, ponieważ matka poprosiła go, aby zajął się domem, gdy ona będzie na wakacjach.
- Darek, nie może poprosić kogoś innego? A tak w ogóle, to ja też mogę pojechać z tobą.
Mąż spojrzał na mnie zamyślony.
- Anita, jesteś najlepsza w moim życiu, ale zrozum, mama prosiła, żebym przyszedł sam. Nie lubi obcych w domu.
- Mówisz poważnie? Obcych?" Gul stanął mi w gardle od tej zniewagi.
- Cóż, tak... Jak mam ci to wytłumaczyć... Ona też nie lubiła zbytnio Małgośki. Musisz zrozumieć, ona jest tego rodzaju osobą. Dlaczego miałbym kłócić się z matką?
Następnego dnia mąż wyjechał. Na dwa tygodnie. W tym czasie zadzwonił do mnie tylko kilka razy, a nasze rozmowy trwały nie dłużej niż kilka minut.
- Przyjadę i porozmawiamy wystarczająco dużo! - Zdawał się nie rozumieć, że opuszczenie młodej żony i zamieszkanie w innym mieście nie jest normalne.
Mój mąż wrócił niespodziewanie. Jego telefon obudził mnie wcześnie rano. Okazało się, że niebawem ujrzę swoją teściową.
Łatwo było się domyślić, że wrócił do domu z matką. Nie, nie mam nic przeciwko temu, żeby teściowa nas odwiedziła, ale szczerze mówiąc, nie lubię takich niespodziewanych wizyt.
Nie miałam jednak pretensji do teściowej, że uznała mnie za obcą osobę. Wręcz przeciwnie, starałam się zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby czuła się komfortowo i swobodnie w naszym domu.
Dlaczego to robiłam? Po prostu nie chciałam denerwować męża i wdawać się w otwarty konflikt. Doszło jednak do poważnej rozmowy między mną a Darkiem.
- To znaczy, nie mogę iść do jej domu, ale ona może przyjść do naszego, proszę! - W nocy wylałam swoje oburzenie na męża.
- Tak się wita męża, prawda? Zamiast powiedzieć mi, jak bardzo za mną tęsknisz, wolisz besztać moją matkę! - wyrzuty mojego męża były całkowicie niestosowne.
Tej nocy bardzo się pokłóciliśmy i nie rozmawialiśmy przez prawie tydzień. Teściowa, jak zrozumiałam, nic nie zauważyła albo po prostu wolała udawać, że nic nie zauważyła. Została z nami przez kilka dni, a potem wróciła do domu.
Dwa tygodnie później Darek znów powiedział, że musi jechać do mamy. Tym razem jego teściowa rozpoczęła remont.
- Jak długo jeszcze zamierzasz tańczyć do melodii swojej matki? - zapytałam. - Nie masz własnego zdania?
- Za to chcesz, żebym tańczył do twojej melodii? - upierał się mój mąż. - Chciałem odmówić, ale moja matka powiedziała, że jest bardzo chora.
Próbowałam wytłumaczyć Darkowi, że jego matka tylko nim manipuluje, ale rozmowa znów przerodziła się w kłótnię. W rezultacie mój mąż znowu wyjechał.
W ciągu trzech miesięcy teściowa kilka razy dosłownie wyciągnęła go z fotela, prosząc go, by zajął się domem lub załatwił dla niej jakąś sprawę.
Nie wiem, czego ta kobieta chce. Nie rozumiem, dlaczego musi ciągle wzywać syna do siebie, bo musi jechać do innego miasta. Co więcej, teściowa mnie nie zaprasza.
Nie mam pojęcia, jak to wszystko powstrzymać. Jak mogę przezwyciężyć zależność Darka od jego matki? Kocham mojego męża i nie chcę się z nim rozwodzić.
Jednak w rzeczywistości okazuje się, że poślubiwszy mężczyznę, którego kocham, muszę znosić kaprysy mojej teściowej, która nie zawahała się nazwać mnie obcą w swoim domu.
Nie przegap: Z życia wzięte. "Starsza siostra może żyć, jak chce, ale ja nie mogę": Muszę żyć dla moich rodziców