Ale w końcu zmęczyło mnie to i wyjechałam do Włoch z jasnym celem — zarobić dużo pieniędzy i kupić mieszkania dla siebie i moich dzieci. Ciężko pracowałam, nigdy nie wydając dodatkowych pieniędzy na siebie, i udało mi się kupić mieszkania zarówno dla mojego syna, jak i córki.
Postanowiłam jednak nie kupować mieszkania dla siebie, ale zamiast tego kupiłam małą starą chatkę na obrzeżach miasta. Zatrudniłam robotników, którzy ją wyremontowali i przekształcili w mały dom w europejskim stylu z ogrodem.
Kiedy mój syn przyjechał w odwiedziny, skrytykował moją decyzję i zasugerował, żebym zamiast tego kupiła im lepsze mieszkanie. Powiedziałam mu jednak, żeby sam zarobił pieniądze na większe mieszkanie.
Wkrótce potem zadzwoniła moja córka, która również usłyszała o moim nowym domu od syna. Nie była jednak zainteresowana odwiedzinami, oboje w ogóle przestali do mnie dzwonić i mnie odwiedzać.
Zostałam sama w moim pięknym domu, ale nie mogłam odpocząć, ponieważ chciałam wynagrodzić to moim dzieciom. Co gorsza, mój były mąż pojawił się i zażądał pieniędzy, twierdząc, że jestem mu je winna za to, że od niego odeszłam.
Oczywiście wyrzuciłam go z domu, ale prześladowała mnie myśl, że nie będę w stanie pogodzić się z dziećmi. Nie wiem, jak się z nimi pogodzić, bo nie chcę spędzić starości samotnie i bez miłości do nich.
O tym pisaliśmy ostatnio: Z życia wzięte. "Moja babcia przepisała mi mieszkanie": Chciałam dać je bratu, ale zachowanie jego żony wszystko zmieniło