Eliza zawsze miała dobry kontakt ze swoją babcią. Przychodziła do niej w każdy weekend, żeby u niej nocować. Babcia zawsze się śmiała: „Tak jest głośno, jakby nie przychodziła jedna osoba, ale dwadzieścia jeden”. Nawet wtedy, gdy Eliza znalazła chłopaka, często odwiedzała babcię i zabierali ją we dwójkę do kawiarni.
Zawsze starali się pomagać jej we wszystkim, o co ich poprosiła. Pomogli jej w remoncie mieszkania. Dziewczyna kupowała wiele rzeczy dla babci na własny koszt, bo wierzyła, że to, że otrzymuje dobrą pensję, jest ogromną zasługą jej babci.
Kiedy była dzieckiem, to właśnie babcia czytała z nią książki, odrabiała lekcje, pomagała, gdy Eliza przygotowywała się do pójścia na studia. Babcia nie zdążyła jednak należycie nacieszyć się nowym otoczeniem, zachorowała na ciężką chorobę i zmarła. W testamencie jako jedyną spadkobierczynię swoich oszczędności i mieszkania wymieniła Elizę.
Dowiedziawszy się o tym, matka i wujek Lizy zaczęli nalegać, aby mieszkanie sprzedano i podzielono kwotę na pół – tylko między nich. Chcieli też zdobyć pieniądze. Kiedy Eliza powiedziała stanowcze „nie”, przyjechali i zabrali samochodem cały majątek znajdujący się w mieszkaniu. Meble, sprzęt AGD, dywany, naczynia. Ubrania i buty babci, które dostała od wnuczki. Wszystko, aż do najmniejszego gwoździa.
Matka kilkakrotnie dzwoniła do Lizy i próbowała ją namówić, aby oddała jej mieszkanie. „Nawet nie możesz sobie wyobrazić, jak ciężko było mi przez te wszystkie lata żyć obok teściowej, z ojcem i tobą” - powiedziała.
Eliza nie mogła uwierzyć, że jej bliscy mogli się okazać właśnie taki. Przecież nie zmusiła babci do zapisania mieszkania właśnie jej. To była decyzja zmarłej. Co teraz miała zrobić?
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Źle się czułam i nie miałam siły zrobić obiadu": mąż wrócił z wędkowania i zrobił mi potężną awanturę
Zobacz, o zym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Lista rzeczy, których nie wolno robić na balkonach zaskakuje. W wielu przypadkach trzeba liczyć się z mandatem. Problemem może być pranie czy kwiaty
O tym się mówi: Te słowa lekarka powiedziała do Emiliana Kamińskiego. "Ta kobieta odebrała mu wtedy nadzieję"