Ostatni odcinek teleturnieju "Jaka to melodia" okazał się być wyjątkowym przeżyciem nie tylko dla widzów, ale również dla samego prowadzącego, Rafała Brzozowskiego. Widzowie byli świadkami chwili, która na zawsze zapisze się w historii programu.

W zapowiedzi piątkowego odcinka, Rafał Brzozowski obiecał widzom wyjątkowy moment, a jego słowa okazały się być jak najbardziej prawdziwe. Finałowa rozgrywka przyniosła coś, czego długo nie widziano na antenie. Karol Fedoruk, uczestnik, który dotarł do decydującego etapu teleturnieju, rozpoczął rywalizację z lekkim zahamowaniem, jednak szybko nabrał tempa, zaskakując nawet samego prowadzącego, informuje Pomponik.

Niezapomniany moment nadszedł, gdy gracz udzielił prawie wszystkich poprawnych odpowiedzi w zaledwie dwie sekundy. Rafał Brzozowski nie krył zdziwienia, krzycząc: "Czy to naprawdę się dzieje?". To wydarzenie przeszło do historii programu jako rekordowy moment.

"Powiedzmy sobie szczerze, gdybyś zgadł ten pierwszy utwór, moglibyśmy być świadkami pobicia rekordu programu, wiesz o czym mówię? Mamy tu dwie sekundy - moglibyśmy pobić rekord wszech czasów ustanowiony przez Tomka Bednarka. Ale wciąż masz szansę na remis" - wyjaśnił prowadzący.

Karol Fedoruk nie tylko pobił rekord z 2012 roku, zdobywając tytuł najszybszego uczestnika "Jaka to melodia" w historii programu, ale również wywołał entuzjazm i komentarze fanów. Widzowie nie szczędzili gratulacji dla Karola za ogromną wiedzę muzyczną, a ich komentarze na platformach społecznościowych pełne były emocji i zachwytu nad wyjątkowym odcinkiem.

To też może cię zainteresować: To imię noszą wyjątkowo silne kobiety. To prawdziwe buntowniczki

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. Była jedynym żywicielem rodziny, ponieważ jej mąż od dawna był bezrobotny. Teściowa wszczynała konflikty mimo wszystko