Antoni był marzeniem każdej kobiety. Od razu się w nim zakochałam. Był starszy ode mnie o 8 lat. Przystojny i inteligentny. Miał własną małą firmę. Musiałam bardzo się postarać, aby Antoni zwrócił na mnie uwagę i zaczęliśmy się spotykać. Potem wzięliśmy ślub.

Na początku żyło nam się bardzo dobrze, a potem Antoni powiedział, że chce mieć dzieci. Nie zadawałam sobie tego pytania, ponieważ Antoni powiedział mi wprost, że nasza rodzina będzie miała dzieci, kiedy on będzie tego chciał. Bardzo bałam się stracić Antka, więc zgodziłam się z nim.

Chciał tylko zaoszczędzić pieniądze, żebyśmy mieli gdzie mieszkać i kiedy to wszystko się wydarzyło, a stało się to cztery lata po naszym ślubie, Antoni po raz pierwszy powiedział o dzieciach.

Minął cały rok, a ja nadal nie zaszłam w ciążę. Mój mąż i ja byliśmy badani we wszystkich szpitalach. Lekarze nie znaleźli żadnych strasznych diagnoz ani chorób. Jednak wciąż nie mogłam zajść w ciążę. Chodziłam nawet do kościoła, do różnych kobiet, wróżbitów, ale nie było rezultatu.

Widziałam, że Antkowi bardzo się to nie podobało. Bardzo się martwił, że nie mogę zajść w ciążę. Ja też się martwiłam: nie stawałam się coraz młodsza.

- Chcę mieć czas na wychowanie i wykształcenie moich dzieci! - powiedział mi mój mąż, a ja rozumiałam mojego męża. Chodzi o to, że jego ojciec zmarł bardzo wcześnie, gdy Antoni miał zaledwie 9 lat. Bardzo ciężko przeżył śmierć ojca. Nie chciał, aby jego dzieci dorastały bez ojca.

Moja teściowa, która bardzo mnie nie lubiła, również podsycała ogień. Często mówiła mojemu mężowi, że powinien się ze mną rozwieść i znaleźć normalną kobietę, która urodzi mu dzieci.

Minęły kolejne dwa lata. Czułam, że Antoni oddala się ode mnie. Zaczęliśmy się często kłócić. Zaczął robić mi wyrzuty, że nie mogę zajść w ciążę. I wtedy, nie wiem, co sobie myślałam, ale postanowiłam powiedzieć mu, że jestem w ciąży.

W sklepie z dowcipnymi rzeczami kupiłam test z dwiema kreskami. Wyszłam z wanny z radosną miną i powiedziałam Antkowi, że wkrótce zostanie ojcem. Był bardzo szczęśliwy.

Od tego czasu minęło pięć miesięcy. Staram się, aby Antoni nie zorientował się, że go oszukałam. Udawałam mdłości, udawałam, że idę do ginekologa na kontrolę i zrobiłam wszystkie niezbędne badania.

Musiałam zacząć więcej jeść, żeby utyć. Mąż traktuje mnie bardzo troskliwie, kupuje mi dużo pysznego jedzenia i rozpieszcza.

Ale moja teściowa zawsze zadaje mi pytania na temat mojej ciąży. Jak na razie udaje mi się z tego wychodzić, ale co dalej, nie wiem. Przecież dziecko powinno się już ruszać.

Nie wiem, co robić. Jak mam wytłumaczyć mężowi i teściowej, dlaczego mój brzuch nie rośnie? A zresztą, skąd ja wezmę dziecko za cztery miesiące? Antoni bardzo chce iść ze mną na USG. Chce zobaczyć nasze dziecko. Ale co mu pokażę?

Kiedy mąż jest w pracy, płaczę. Boję się, że Antoni mnie zostawi, gdy dowie się, że go okłamywałam i nigdy nie byłam w ciąży. Bardzo kocham mojego męża i nie chcę go stracić.

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Moja 62-letnia przyjaciółka uważa, że posiadanie dzieci nie ma sensu. Jej zdaniem trzeba żyć tylko dla siebie

Zerknij: Siostra Zenka Martyniuka wyjawia całą prawdę o ich rodzinie. Zwłaszcza o matce króla disco polo

O tym się mówi: Po tych słowach łzy same cisną się do oczu. Poruszające pożegnanie Tomasza Komendy