Świat telewizji obiegła smutna wiadomość, że Mikołaj Roznerski, znany aktor i ulubieniec widzów seriali obyczajowych, zakończył współpracę z jednym z najpopularniejszych polskich seriali. Okazuje się, że decyzję tę wymusiło zaskakujące odejście innej, do tej pory współpracującej z nim, aktorki.

Roznerski, zdobywca serc widzów dzięki produkcjom takim jak "Przyjaciółki", "Na sygnale", "Ojciec Mateusz", "Na dobre i na złe" oraz "M jak miłość", musi pożegnać się z jednym z tytułów. Choć aktor nie spodziewał się takiego obrotu spraw, jego wątek został nagle przerwany, co stanowiło dla niego nieoczekiwaną sytuację, informuje Goniec.

"Na dobre i na złe" oraz "M jak miłość" miały być miejscem kontynuacji jego aktorskiej kariery, ale nagła decyzja 39-letniej aktorki, która dotychczas była z nim związana, wpłynęła na całkowite przeorganizowanie scenariusza. Kierownictwo produkcji stanęło przed trudnym wyborem, a wyniki tej decyzji nie były korzystne dla Mikołaja Roznerskiego. Gdzie już więcej nie zagra?

Decyzja o odejściu aktorki, z którą współpracował przez kilka lat, spowodowała dylemat dla twórców serialu. W rezultacie scenarzyści stwierdzili, że postać Roznerskiego bez partnerki straciła rację bytu. Zdecydowali się zakończyć wątek Miłosza i Hani, oferując widzom szczęśliwe zakończenie poza kamerami.

Mimo że początkowo istniał pomysł rozwinięcia wątku Miłosza i Korban, czasowo się nie udało go zrealizować. Aktor pracował w serialu o perypetiach szpitala Leśnej Górze od 2021 roku, a jego postać miała potencjał do ciekawego rozwoju. Niestety, brak inicjatywy sprawił, że wątek został przerwany.

Aktualnie fani Mikołaja Roznerskiego mogą go podziwiać w serialu "M jak miłość", gdzie aktor wciela się w postać, która stawia czoła nowym wyzwaniom matrymonialnym i powiększa pulę kobiet, którym złamał serce. Odejście z jednego projektu nie zahamowało kariery aktora, który nadal zachwyca widzów swoim talentem.

Jak informował portal "Życie News": Gigantyczna porażka Edyty Górniak w preselekcjach Eurowizji. Oto pełna lista wyników

Przypomnij sobie: Oficjalna przyczyna odejścia Tomasza Komendy ujawniona. "Wydawało się, że ta historia znajdzie swój szczęśliwy finał"