W wieku 65 lat byłem zupełnie sam. Mąż zmarł dawno temu. A ja cały czas pracuję, bo nie mam nic innego do roboty – można umrzeć z nudów. Przynajmniej w jakiś sposób ucieknę od samotności. Ostatnio nic mnie nie cieszy. Nie mam żadnych pasji. Może ze względu na wiek.
Poprosiłem syna i jego rodzinę, aby zamieszkali ze mną, ale moja synowa nie chce mieszkać ze starą babą w jednym mieszkaniu. Córka też nie chce brać sobie mnie na głowę. Mieszka z rodziną i oni też nie są zadowoleni z perspektywy mieszkania z osobą starszą. Odwiedzam ich często i witają mnie ciepło.
Podają nam herbatę i napoje, rozmawiają i są bardzo mili. A po takich wizytach nawet nie chce mi się wracać do pustego mieszkania... Ale nic nie można z tym zrobić.
Córka radzi mi, żebym znalazła sobie hobby, albo jakichś znajomych. Powiedziała, że jeśli będzie mi bardzo źle, będę mogła się do niej wprowadzić, ale najpierw muszę spróbować sama wypełnić swoje życie. Podkreśla, że nie jestem jeszcze stara i jest wiele osób, które mogę zrobić.
„Mamo, wystarczy się rozejrzeć, a zobaczysz, że jest wiele rzeczy, które mogą cię zainteresować. Weź pod uwagę otaczający świat. Trzeba chodzić na wydarzenia, zwiedzać miejsca, robić to wszystko, na co wcześniej nie było czasu. Postaraj się nawiązać kontakt z osobami o podobnych poglądach” – mówi.
Może ma rację, kiedy mówi, że każdy potrzebuje swojej przestrzeni. Mówi, że oni mają swoje zwyczaje i ja też. Jak trzeba będzie je połączyć, to pewnie się nam uda, ale warto cieszyć się tym, co się ma.
Wiem, że jest w tym dużo racji, ale nie wiem, czy dam radę.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Po ślubie zrobiliśmy remont w naszym mieszkaniu. Reakcja teściowych mnie zaskoczyła
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Protest rolników w całej Polsce nie ma końca. Kolejny dzień demonstracji na drogach w kraju. Kierowców czekają spore utrudnienia. Jest specjalna mapa
O tym się mówi: Kontrowersje wokół zwycięstwa Luny w preselekcjach Eurowizji. Czy doszło do naruszenia regulaminu