Tola nie kochała Irka. Pochodziła z dobrze wykształconej rodziny, ukończyła szkołę średnią i wstąpiła na prestiżowy uniwersytet. Następnie zapewniono jej pracę na wysokim stanowisku — jej ojciec zrobił wszystko, co w jego mocy. Była mądrą dziewczyną. Dlatego jej rodzice zdecydowali, że nadszedł czas, aby wydać córkę za mąż.
Zaczęli wysyłać Tolę na cotygodniowe randki. Chodziła tam na darmo, żaden z zalotników jej się nie podobał. I wtedy pojawiło się ultimatum: - Albo wyjdziesz za mąż, albo pozbawimy cię wszystkich pieniędzy, które daje ci ojciec — powiedziała matka. - Co, mam poślubić kogoś, kogo nie kocham, żartujesz sobie ze mnie? - Nie oferujemy ci starych facetów... wszyscy są młodzi, przystojni, inteligentni. Powinnaś przynajmniej spojrzeć na jednego z nich. Wtedy Tola wybrała Irka. Było oczywiste, że facetowi bardzo się spodobała.
Po ślubie zakochał się w niej, oszalał na jej punkcie, ale Tola w ogóle nie była tym poruszona i zaczęła zdradzać męża z kolegą z pracy. Nie bała się, że pewnego dnia Irek dowie się o wszystkim. Uważała, że i tak powinien być jej wdzięczny, bo za ślub z nią tata daje pieniądze na mieszkanie. Facet jednak nie dbał o pieniądze, najważniejsze było to, że Tola była blisko. Sześć lat minęło w mgnieniu oka, pewnego dnia wróciła do domu i wtedy Irek powiedział:
- Rozwodzę się z tobą... - Żartujesz? - Nie, Tola. Spakowałem swoje rzeczy, wynająłem osobne mieszkanie, teraz nie mamy ze sobą nic wspólnego. - Ale z ciebie duży chłopiec, wszystko zrobiłeś sam, - zaśmiała się Tola. Teraz miała nowe życie. Stała się wolną dziewczyną, więc zaprosiła swojego kochanka prosto do domu. A potem zaczęła mu sugerować, że powinien opuścić żonę i zamieszkać z nią. Kochanek tylko się roześmiał i wyszedł.
Od tego czasu przestali się komunikować... ale jak to, okazuje się, że nawet nie zamierzał zostawić żony dla Toli, była dla niego przelotnym romansem. Gdy tylko Tola zaczęła mówić o poważnych relacjach, uciekł. Wtedy moi rodzice ogłosili, że przyjeżdżają w odwiedziny.
Ona i Irek nie zdążyli jeszcze poinformować rodziców o rozwodzie. Irek musiał odwiedzić Tolę i udawać, że wszystko jest w porządku. W tym momencie zdała sobie sprawę, że bardzo tęskni za mężem. Tylko on bardzo ją kochał, bardzo chciała go odzyskać... Po wyjeździe rodziców Irek również pojechał do siebie. Dwa tygodnie później Tola zdecydowała się zrobić pierwszy krok i zadzwoniła do niego: - Nie zniosę tego dłużej... wróć szybko do domu — powiedziała ze łzami w oczach. - Tola, uspokój się, już złożyłem pozew o rozwód.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Moje dzieci oddały mnie do domu opieki. Teraz dzielą mój majątek