Mój mąż od tygodnia nie może znaleźć dla siebie miejsca, bo jego matka, mieszkająca w innym mieście, mimo że musi, nie chce jechać do szpitala. Nie chodzi o to, że boi się lekarzy. Tym, co ją trzyma w domu, jest obawa, że jej mąż i drugi syn sobie nie poradzą. Co ciekawe brat mojego męża ma już 16 lat i z pewnością potrafi się sobą zająć.
Ja i mój mąż poznaliśmy się jeszcze na studiach. Studiowaliśmy na tej samej uczelni, choć na różnych specjalnościach. Oboje pochodziliśmy z innych miejscowości, ale zdecydowali się pozostać w mieście, w którym studiowali, bo czuliśmy, że mamy tu więcej perspektyw. Wzięliśmy ślub i wynajęliśmy mieszkanie.
Czasem odwiedzamy teściów i wciąż nie mogą się nadziwić, że mój mąż wyrósł na normalnego faceta. Teściowa jest nadopiekuńcza i nie pozwala swojemu mężowi i młodszemu synowi nic robić. Nie potrafią włączyć pralki, gotować, czy nawet zmyć po sobie naczyń. Teściowa była dumna, że od dnia ślubu jej mąż nie umył ani jednego talerza.
Nie rozumiałam dumy z jaką to mówiła. W życiu trzeba potrafić wszystko zrobić, bo drugiej osoby może zabraknąć. Tymczasem w domu mojej teściowej jeśli ona czegoś nie zrobi, nikt inny się za to nie weźmie.
Wszyscy usiedliśmy do stołu, a teściowa co chwila podskakiwała - jednemu podała solniczkę, drugiemu ukroiła chleb, potem nalała herbatę. A panowie usiedli przy stole, jak siedzieli, zjedli, zostawili wszystko na stole, powiedzieli, że wszystko było pyszne, dziękuję i zajęli się swoimi sprawami.
Niedawno teściowa zachorowała. Pojawiły się u niej problemy z ciśnieniem, a potem lekarzom nie spodobały się szumy w sercu.
Stanowczo zalecono jej udanie się do szpitala na badania, niewykluczone, że będzie musiała przejść operację. Ale teściowa nie poszła do szpitala, twierdząc, że czuje się lepiej.
„Mamo, co ci powiedzieli lekarze?
Co robisz?” - mój mąż próbował przekonać ją do pójścia do szpitala. „Lekarze ci pomogą. Dlaczego nie chcesz pójść sprawdzić, co ci jest”.
„Nigdzie nie idę. Kto się zajmie domem w czasie mojej nieobecności? Twój ojciec i brat nie poradzą sobie beze mnie”.
Nawet teść i szwagier próbowali ją przekonać do leczenia. Zapewnili ją, że dadzą radę, ale ona nie słucha. Uważa, że bez niej wszystko legnie w gruzach. Nie rozumiem teściowej.
W końcu, jeśli na kilka dni nie opuści męża i syna, wkrótce może znaleźć się na drugim świecie i już wcale im nie pomoże. Dlaczego nie jest w stanie tego zrozumieć?
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Przywiózł teściową ze szpitala do domu. Nie spodziewał się, że jego żona zachowa się w taki sposób
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Plotki o mężu Ewy Bem potwierdziły się. O jego decyzji zrobiło się głośno
O tym się mówi: Król Karol III jest ciężko chory. Czy pozostanie głową państwa