Fryderyk również miał dziecko, syna Pawła, którego matka również wcześnie zmarła... Z biegiem czasu dzieci dorastały, każde poszło w swoją stronę, a oni oddalili się od rodziców, przeprowadzając się do różnych miast.

Pewnej nocy, w ich szczęśliwym małżeńskim łóżku, Fryderyk zasnął snem wiecznym. Sześć miesięcy później syn Eugenii zadzwonił do niej — Mamo, dlaczego nie sprzedasz domu i nie zamieszkasz z nami? Będziemy się razem lepiej bawić, a ty będziesz się bawić z wnukami, a ja będę się lepiej z tobą czuł — powiedział.

Uznała ten pomysł za dobry. Z radością sprzedała dom za bardzo dobrą cenę i wyjechała do syna. Babcia, synowa i wnuki przyjęli ją ciepło i z radością. Wieczorem cała rodzina usiadła razem przy stole, ale Eugenia nic nie jadła ani nie piła. Syn zapytał ją, dlaczego siedzi taka smutna, a matka odpowiedziała:

- Tak, synu, zasnęłam w pociągu i obudziłam się bez pieniędzy... nie zostawili ani grosza — Synowa i syn spojrzeli na siebie, a syn zapytał — za co zamierzasz kupić jedzenie?

Następnego dnia matka spakowała swoje rzeczy i poszła do domu córki. Tam historia się powtórzyła. Córka zapytała, dlaczego jej matka jest smutna, a ona powiedziała jej — Pieniądze zostały skradzione... - Z czego będziesz żyć, mamo? - zapytała córka. Eugenia była rozczarowana nawet tutaj. Bez żadnych nadziei i oczekiwań poszła do domu Pawła. On, jego żona i dzieci byli bardzo szczęśliwi, widząc ją. Podczas kolacji Eugenia wykonała ten sam test, a Paweł powiedział do niej — W porządku, mamo, nie rozpaczaj. Zarabiam wystarczająco dużo, wystarczy dla nas wszystkich. Oli nie będzie trudno zrobić dodatkową miskę zupy.