Adam Małysz, ikona polskiego sportu narciarskiego, podzielił się szczerymi wspomnieniami z chwili, kiedy życie zawisło na włosku. W rozmowie ze Sport.pl opowiedział o dramatycznym wypadku, który miał miejsce podczas rajdu samochodowego w Egipcie, momentach, gdy śmierć pokazała mu się przed oczami.

Przez lata "Orzeł z Wisły" zdobywał serca milionów Polaków swoimi niesamowitymi osiągnięciami w skokach narciarskich. Jednak po zakończeniu kariery sportowej postanowił również spróbować swoich sił w rajdach samochodowych. To właśnie tam, w Egipcie, doszło do sytuacji, która sprawiła, że Małysz stanął twarzą w twarz ze śmiercią.

W trakcie tego rajdu, Małysz doznał poważnego wypadku. Jeden błąd podczas szybkiego etapu mógł zakończyć się tragicznie. Opisując moment zderzenia z rzeczywistością, Małysz wyznał: "Wtedy śmierć faktycznie pokazała mi się przed oczami".

Skoczek narciarski opowiedział także o kulisach całego zdarzenia. Błąd w nawigacji sprawił, że auto wjechało w duży dół, przewracając się. Na szczęście, mimo znacznych zniszczeń samochodu, obaj uczestnicy zdołali opuścić pojazd bez większych obrażeń.

Warto zaznaczyć, że towarzyszący Małyszowi pilot, Xavier Panserini, doznał poważniejszej kontuzji w postaci kompresyjnego złamania kręgosłupa. Mimo dramatycznego zdarzenia, Małysz podkreślił, że w trakcie rywalizacji sportowca nie zawsze zdaje się sobie sprawę z ryzyka, skupiając się jedynie na dążeniu do celu.

Ten dramatyczny incydent w Egipcie był jednym z momentów, który po zakończeniu kariery sportowej w skokach narciarskich ukazał inną twarz Adama Małysza – twarz odważnego uczestnika rywalizacji rajdowej, gotowego stawić czoła nawet śmierci, by osiągnąć kolejny cel.

To też może cię zainteresować: Wiadomo, dlaczego księżna Kate nie mogła pożegnać się z Królową Elżbietą. Czy to przez księcia Harry'ego

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. Na cmentarzu młoda dziewczyna powiedziała do mnie: "Cześć. Jestem kochanką twojego męża"