W poniedziałek, Donald Tusk, lider Koalicji Obywatelskiej, został wybrany nowym kandydatem na premiera Polski po tym, jak wotum zaufania nie zostało udzielone rządowi Mateusza Morawieckiego. Jednakże, w trakcie wtorkowego expose, premier popełnił nietypowy błąd, prezentując skład przyszłej Rady Ministrów, informuje Pudelek.

Po 16 latach od swojego pierwszego expose, Tusk zaczął swoje wystąpienie pełne entuzjazmu. "Miałem zaszczyt wygłosić pierwsze expose. Byłem premierem debiutantem, chciałem powiedzieć o wszystkim. Mówiłem trzy godziny. Dziś skupię się na sprawach najważniejszych" - mówił premier w pierwszych słowach swojego przemówienia.

Jednakże, pomimo staranności i doświadczenia, Tusk zaliczył nietypową wpadkę. Podczas prezentacji składu swojego rządu zapomniał o jednym z ministrów. Moment konsternacji nastąpił tuż przed zakończeniem wystąpienia, kiedy do mównicy podeszła Monika Wielichowska, wręczając premierowi tajemniczą karteczkę.

Prawdopodobnie zawierała ona nazwisko pominiętego ministra. Po chwili zdezorientowania Tusk przyznał się do swojej wpadki, ale z humorem przekazał informację o nowym ministrze nauki, Dariuszu Wieczorku.

"Nie wiem, co się stało... Już wiem, co się stało! Tak. Oczywiście. Wpadka. Pan minister Dariusz Wieczorek. Panie ministrze, przez tą moją drobną wpadkę bardziej zapamiętają tę prezentację wszyscy na tej sali. Proszę to potraktować jako niewymuszony przywilej. Pan minister Wieczorek stanie na czele urzędu ministra nauki" - stwierdził z uśmiechem Donald Tusk.

Wpadek polityków na scenie publicznej są rzadkością, a ta sytuacja z pewnością zaskoczyła publiczność. Pomimo nietypowego zakończenia prezentacji, premier zdołał obrócić sytuację na swoją korzyść, dodając odrobinę humoru do politycznego wydarzenia. Nietypowy incydent może zostać zapamiętany jako niepowtarzalny element tego wystąpienia Tuska, co w pewien sposób nadało mu oryginalności i ludzkiego wymiaru.

To też może cię zainteresować: Krzysztof Jackowski z niepokojem patrzy w przyszłość. Jasnowidz z Człuchowa otwarcie przyznaje "boję się"

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: W Sejmie nie brakowało emocji. W ruch poszły także ręce, co uchwyciły kamery. Wszystko w obecności prezydenta Andrzeja Dudy