Jeden z czytelników portalu „Twoja Strona” postanowił podzielić się swoją historią. Mężczyzna stracił jakiś czas temu żonę. Jej śmierć była dla niego ogromnym ciosem i trudno było mu odnaleźć się w nowej rzeczywistości, w której nie było już obok jego ukochanej.

Byliśmy ze sobą na dobre i na złe

Trzy lata temu u żony autora listu zdiagnozowano guza mózgu. Choć dzielnie stawiała czoła chorobie i walczyła o powrót do zdrowia, ostatecznie zmarła pięć miesięcy temu. Do ojca od czasu do czasu zagląda syn, który jak sam przyznaje im się „nie udał”. Jedyny syn pary nigdy nie założył rodziny i ma problemy z alkoholem.

Przez długi czas syn mieszkał z rodzicami, ale kiedy zaczął sprowadzać do domu podejrzane towarzystwo , zdecydowali się wspólnie z żoną wystawić mu walizki za drzwi.

Ostatnio autor listu zauważył, że z jego domu giną rzeczy. Zaczęło się od należącego do niego zegarka. Mężczyzna nie mógł go znaleźć. Przypuszczał, że gdzieś go zostawił i zwyczajnie zapomniał. W końcu pamięć już nie ta.

Mężczyzna/YouTube @Ploteczki
Mężczyzna/YouTube @Ploteczki
Mężczyzna/YouTube @Ploteczki

Wszystko zniknęło

Dość szybko autor listu zorientował się, że jego zegarek nie jest jedynym, co zginęło. Kiedy wszedł do sypialni po dłuższym czasie, zauważył, że zniknęło stąd bardzo wiele rzeczy. Nie było sztukaterii, obrazów, a nawet pierścionka zaręczynowego należącej do jego ukochanej żony.

„Szybko się wyjaśniło. Mój własny syn, kochający, ale zagubiony w bólu po stracie matki, wyrządził mi taką krzywdę... Wszystko to, co stanowiło piękne wspomnienia, wylądowało na ladzie w lombardzie. Powiedział, że w domu i tak by się kurzyło, a tak jakiś z tego pożytek. A pieniędzmi się podzieli na pół” – napisał w liście.

Ojciec postanowił postawić synowi ultimatum. Powiedział, że nie wpuści go do domu, dopóki nie przyniesie rzeczy z powrotem, choć zdaje sobie sprawę, że jego syn już dawno wydał pieniądze, które otrzymał w lombardzie.

Senior/YouTube @Aktualności 360
Senior/YouTube @Aktualności 360
Senior/YouTube @Aktualności 360

Mężczyzna poprosił o radę. Chciałby pomóc synowi i odzyskać rzeczy należące do zmarłej ukochanej. Co byście mu doradzili?

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Myślałam, że kiedy zachoruję, będę mogła liczyć na pomoc dzieci. One wolą, żeby zajmowały się mną obcy ludzie

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Jarosław Wałęsa nie gryzie się w język w temacie sławnego ojca. Polityk powiedział wprost, jakie ma relacje z Lechem Wałęsą. To nie są miłe wieści

O tym się mówi: Mariola Baruk z „Sanatorium miłości” podzieliła się przykrą wiadomością. Odeszła bliska jej osoba