Irena miała okazję przejść na wcześniejszą emeryturę i chętnie z tej możliwości skorzystała. Miała wówczas 55 lat. Na prośbę syna i synowej wprowadziła się do ich domu. Przez dekadę zajmowała się ich dzieckiem i domem.
Do swojego mieszkania zaglądała raz w miesiącu. Chciała je przewietrzyć, sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Radzili jej wynajęcie mieszkania, ale ona obawiała się wpuścić do swojego domu lokatorów. Nie chciała ściągać sobie na głowę problemów.
Dobrze jej się żyło z synem i synową. Świetnie się dogadywali i nie wchodzili sobie w drogę. Kiedy oni byli w pracy, ona zajmowała się domem i ich dzieckiem. Woziła go do przedszkola, a później do szkoły. Zabierała go na treningi i pilnowała, żeby odrabiał lekcje.
Na wszystkich czekał zawsze w domu dobry, gorący obiad, mieszkanie było czyste, dziecko było pod opieką, a młodzi ludzie nawet nie myśleli o tym, za jaką cenę Irena im to wszystko zapewnia. Kiedy kobieta zasnęła przed telewizorem, synowa powiedziała jej, że powinna odpoczywać w trakcie dnia.
Młoda kobieta nie rozumiała, że jej teściowa nie ma absolutnie czasu na odpoczynek w ciągu dnia. W przeciwnym razie natychmiast pojawiłoby się wiele problemów. Wszystko musiało być przecież na czas.
Minęło 10 lat. Wnuk podrósł. Któregoś wieczoru Irena zauważyła, że jej synowa chciała o czymś porozmawiać, ale nie mogła się zdecydować na rozpoczęcie rozmowy.
"Sabinko, chciałaś o czymś porozmawiać?" - zwróciła się do synowej.
"Chciałam. Wiesz, że Daniel jest coraz większy. Potrzebuje trochę więcej przestrzeni dla siebie. Może mogłabyś przenieść się do pokoju przejściowego?" - powiedziała Sabina.
"Też o tym myślałam. Myślę, że czas, żebym wróciła do siebie. Danielek jest już duży. Wy też dacie sobie radę z domem".
"Obraziłaś się? Przecież cię nie wyrzucamy, po prostu chcemy ułożyć wszystko tak, żeby było z korzyścią dla wszystkich".
"Nie czuję się urażona, jestem po prostu zmęczona i chcę w końcu przejść na emeryturę i odpocząć. Dziękuję Bogu, że tyle lat mogłam wam pomóc, myślę, że na starość zapracowałem sobie na spokój" - powiedziała Irena.
Jedyną osobą, która życzliwie pożegnała się z babcią, był wnuk. Denis zapytał, czy można ją odwiedzić, na co babcia uśmiechnęła się:
"Zawsze będę na ciebie czekać!" - powiedziała.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Ojciec mojego dziecka porzucił mnie. Nie spodziewałam się, że mój los się w stanie odmienić
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: To można znaleźć w sklepie prowadzonym przez ojca Tadeusza Rydzyka. Cena zaskoczy niejedną osobę
O tym się mówi w Polsce: Taka przyszłość czeka Danutę Holecką. Czy dziennikarka nadal będzie pracowała w Telewizji Polskiej. Sprawę postawiono bardzo jasno