Kiedy zobaczyłam na teście ciążowym dwie kreski, oniemiałam. Nie mogłam w to uwierzyć. Byłam sierotą. Ledwie dzień wcześniej mój chłopak, ojciec dziecka, powiedział, że nie możemy być razem, bo jego rodzice nigdy mnie nie zaakceptują.
Powiedział, że mogą się spotykać, ale nie może liczyć na to, że kiedyś weźmie ze mną ślub. Postanowiłam nie mówić Olkowi o ciąży. Pewnie kazałby mi usunąć dziecko, a ja chciałam ją urodzić. Przestałam się z nim spotykać.
Urodziłam synka. Kiedy miał 9 miesięcy. Całkiem zapomniałam o Olku. Tym bardziej zaskoczyło mnie, kiedy pojawił się w drzwiach mojego domu.
"Tosiu przepraszam. Nie mogę bez ciebie żyć. Wrócisz do mnie?" - powiedział. "Kto tam z tobą jest?" - zapytał.
"Syn" - odpowiedziałam, a Olek tylko odwrócił się na pięcie i zbiegł schodami w dół. Nie obchodziło mnie to. Moje uczucia już dawno minęły.
Postanowiłem przenieść się na wieś. Tam wszystko było inne, ludzie pomagali bez względu na wszystko. Spotkałem tam Tomka. Szłam z dzieckiem ze sklepu, który jest daleko od mojego domu. Postanowił mi pomóc z torbami, chciał mnie zawieść, ale nie chciałam wsiadać do samochodu z obcym.
Wtedy Tomek zdecydował się zabrać mnie na piechotę, wziął moje torby i poszliśmy. Kiedy zobaczył opłakany stan mojego domu, od razu postanowił mi pomóc. Powiedział, że zaczynie od płotu. Obiecał, że przyjdzie nazajutrz z narzędziami.
Czułam się niezręcznie. Nie sądziłam, że faktycznie przyjdzie, ale pojawił się tak, jak powiedział. Naprawił płot, a potem każdego dnia naprawiał kolejne rzeczy wymagające tego. Dziękowałam mu obiadem, bo jak inaczej miałabym to zrobić.
Zaczęliśmy się przyjaźnić, a z czasem Tomek poprosił mnie o rękę. Stało się to po tym, jak pod mój dom podjechali rodzice Olka. Powiedzieli, żebym oddała im ich wnuka. Stwierdzili, że jestem młoda i biedna, a oni zapewnią wnukowi wszystko.
Wtedy pojawił się Tomek. Przegonił rodziców Olka. Powiedział, żeby zostawili mnie i nasze dziecko. Potem zapytał, czy zostanę jego żoną. Zgodziłam się.
Dziś jesteśmy szczęśliwi!
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Jasno powiedziałam córce, że jestem już za stara, żeby biegać za dziećmi całą dobę. Jedno pokolenie wychowałam. Wystarczy
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: To można znaleźć w sklepie prowadzonym przez ojca Tadeusza Rydzyka. Cena zaskoczy niejedną osobę
O tym się mówi w Polsce: Taka przyszłość czeka Danutę Holecką. Czy dziennikarka nadal będzie pracowała w Telewizji Polskiej. Sprawę postawiono bardzo jasno