Portal "Twoja Strona" opisał historię starszej kobiety, którą synowa wpakowała w długi. Kobieta samodzielnie wychowywała nastoletniego syna po tym, jak jej mąż zdecydował się od nich odejść. Przyznała, że nie była w stanie znaleźć sobie nikogo nowego, bo żaden mężczyzna nie chciał pakować się w związek z matką nastolatka. Jak doszło do tego, że dziś kobieta tonie w nieswoich długach?

Dałam sobie radę

Bohaterka historii nie ukrywała, że nie było jej łatwo, ale nie zamierzała się poddawać. Założyła własną firmę sprzątającą. Dzięki temu udało jej się zarobić na życie, a nawet na wykończenie ich domu. W czasie, kiedy ona zarabiała na życie, jej syn zaczął interesować się dziewczynami. Jego pierwsze wybory nie specjalnie przypadły do gustu jego matce.

W pewnej chwili Janek zupełnie stracił głowę dla Krystyny. Jego matce niespecjalnie spodobała się wybranka syna. "Jedyne, czym mogłam się przechwalać przed ludźmi, to to, że pochodziła z miasta. Ale jak poznałam ją bliżej, nawet ta przewaga była nieistotna. Mieszkanie miała małe, rodzice byli nauczycielami, nie byli bogaci" - wskazywała bohaterka historii.

Niestety wbrew niezbyt dobremu zdaniu o matki o wybrance syna, ten zdecydował się wziąć z Krysią ślub. Zaczęły się rozmowy o ślubie. Rodzice Krystyny otwarcie powiedzieli, że nie mają pieniędzy na organizację ślubu i mieli nadzieję, że to przyszła teściowa ich córki się tym zajmie.

Kobieta/YouTube @Ploteczki
Kobieta/YouTube @Ploteczki
Kobieta/YouTube @Ploteczki

Próbowałam wybić mu z głowy ślub

Matka próbowała wybić synowi ślub z Krystyną, ale on nie chciał w ogóle słyszeć. Jego matka nie miała innego wyjścia, musiała się zgodzić na ślub i na to, że pokryje większość kosztów związanych z organizacją przyjęcia.

Wspólnie z teściami syna umówiła się na to, że pokryją po równo koszty związane z muzyką i koszty organizacji przyjęcia. Kiedy przyszło do płacenia, koperta teściów Janka o mal nie przypłaciła bohaterki historii o zawał.

Przyparci do muru stwierdzili, że wyrównają brakującą kwotę. Jednak do tego czasu, matka Janka musiała wziąć dwie pożyczki na spłatę długu.

"Co myśleliście? Że omotacie mnie i sama za wszystko zapłacę? Bo co? Bo jestem głupia, bo jestem robotnikiem ze wsi?! Co to, to nie! Sprzedacie mieszkanie córki i zwrócicie mi pieniądze!" - wykrzyczała im w trakcie wesela, co usłyszeli nie tylko oni, ale także pozostali goście zgromadzeni w sali.

Kobiety/YouTube @Ekstra News
Kobiety/YouTube @Ekstra News
Kobiety/YouTube @Ekstra News

Niestety niedługo po weselu stało się jasne, że pieniędzy nie oddadzą, o czym matkę poinformował jej syn. Długi zostały na jej głowie.

Co sądzicie o całej sprawie?

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Nie mam pojęcia, co zrobiliśmy nie tak. Nasze dzieci nie są w stanie spędzić ze sobą i z nami nawet jednego dnia

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: W trakcie poszukiwań Grzegorza Borysa natrafiono na telefon. Śledczy ustalili do kogo należał

O tym się mówi: W trakcie poszukiwań Grzegorza Borysa życie stracił strażak płetwonurek. Pojawiły się nowe informacje w sprawie. Tylko tak mógł wzywać pomocy