Wciąż dobrze pamiętam, jak wyglądało moje dzieciństw. Rodzice wysyłali mnie na obozy, a nawet jeśli zostawałam w mieście, to też nie narzekałam na nudę, bo bawiłam się na podwórku z innymi dziećmi. Wtedy każdy się znał. Ale czasy się zmieniły. Nie wszystkich stać na wysyłanie dzieci na obozy. W mieście też jest groźniej niż wtedy.

Pomaga nam mama mojego męża, bo moja jest chora i nie dałaby sobie już rady z dwójką dzieci. Teściowa mieszka na wsi i gdyby nie ona, to nie wiem, co byśmy zrobili. Mamy kredyt hipoteczny, nie możemy pozwolić sobie na przerwę w pracy. Od 4 lat nie byliśmy na wakacjach.

Kobieta/YouTube @Historie Życiowe
Kobieta/YouTube @Historie Życiowe
Kobieta/YouTube @Historie Życiowe

W wakacje wysyłamy dzieci do babci Olgi. Tam mają świeże powietrze, kontakt z przyrodą. Wiem, że są zaopiekowane. Teściowa otrzymuje skromną emeryturę, dlatego staramy się jej robić zakupy, kiedy dzieci są u niej, żeby nie obciążać jej domowego budżetu. W lecie jest jej trochę łatwiej, bo uprawia własne warzywa i owoce.

Kiedy dajemy jej pieniądze, nie bardzo chce je przyjmować. Mówi, że da radę, ale wiem, że nasze pensje są zdecydowanie wyższe niż jej emerytura, dlatego i tak je zostawiamy. Do teściowej po raz pierwszy w tamte wakacje dzieci przywiózł też brat męża. W tym czasie on i jego żona sami wyjechali na wakacje do zagranicznego kurortu.

Nie zostawili teściowej środków na wykarmienie ich dzieci. Nie ukrywam, że miałam im to za złe. Jak Olga ma wyżywić wszystkich ze swojej emerytury. Opieka nad czwórką dzieci, w tym jednym dość małym, to dla niej spore wyzwanie. Podzieliłam się z teściową swoimi wątpliwościami.

Stwierdziła, że pewnie zapomnieli zostawić jej pieniądze. Teraz znów przywieźli dzieci i znów zapominając o zapłacie. Nie rozumiem, jak tak mogą! Tym bardziej że na biednych nie trafiło. Dobrze zarabiają, do tego nie mają na głowie hipoteki.

Kiedy pojechałam zawieść jedzenie Oldze i dzieciom, teściowa mi się poskarżyła, że wnuki od drugiego syna strasznie wybrzydzają i chcą jeść tylko sklepowe rzeczy, a jej nie stać na to, żeby spełniać ich zachcianki.

Zdenerwowana zadzwoniłam do bratowej męża. Wygarnęłam jej wszystko, a ta po prostu się rozłączyła. Mąż też zadzwonił do brata, ale ten stwierdził, co to za babcia, która chce, żeby dawać jej pieniądze za opiekę nad wnukami.

Kobieta/YouTube @Ekstra News
Kobieta/YouTube @Ekstra News
Kobieta/YouTube @Ekstra News

Oburzona bratowa wzięła dzieci od Olgi, zapowiadając, że zajmie się nimi jej matka i nie weźmie za to grosza. Jak się później okazało, jej matka nie chciała zająć się dziećmi i szwagier w końcu ze skulonym ogonem i sporą sumą pieniędzy na ich utrzymanie.

A wy, co o tym sądzicie?

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Tak wyglądało życie mojej babci w domu starców

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Jeden z ostatnich wpisów Anny Bardowskiej wywołał w sieci ogromne poruszenie. Internauci nie zostawili na Bardowskich suchej nitki

O tym się mówi:Wszystkie głosy już policzone. PKW ogłasza wyniki Wyborów Parlamentarnych 2023 ze wszystkich obwodowych komisji