Adam Małysz, gwiazda polskiego skok narciarskiego, miał zaledwie 6 lat, gdy po raz pierwszy stanął na szczycie skoczni w swojej rodzimej Wiśle. Wtedy jednak nie przewidywał jeszcze swojej wielkiej kariery sportowej ani tego, że stanie się legendą dyscypliny. Dla młodego Adama skoki narciarskie nie były pierwszym wyborem ani pasją. Wspomina, że niechętnie uczęszczał na treningi, a sport nie był jego priorytetem, informuje Super Express.

Gdyby nie upór i determinacja jego ojca, Jan Małysza, który postanowił wychować z niego skoczka narciarskiego, historia życia Adama mogłaby potoczyć się zupełnie inaczej. Jan, mimo że ciężko pracował, aby zapewnić rodzinie godziwe życie, zawsze znajdował czas, by towarzyszyć synowi na skoczni. To on, w ciągu tych trudnych pierwszych lat, zmotywował Adama do wytrwałości w sporcie.

Rodzice Adama, choć praktycznie nie byli obecni w domu ze względu na pracę, mieli ogromny wpływ na jego wychowanie. Ich poświęcenie i dążenie do zapewnienia dzieciom najlepszego życia były widoczne i inspirujące. Ojciec Jana zawoził zawodników i troszczył się o rodzinę, a mama pracowała ciężko w miejscowym domu towarowym.

Adam Małysz, zanim zdobył światową sławę, musiał przezwyciężyć swoje własne opory wobec sportu. Chociaż na początku uważał, że skoki narciarskie kradną mu dzieciństwo, dziś docenia, że ojciec miał rację. To właśnie ojciec dał mu nie tylko narciarstwo, ale także cechy, które stały się kluczowe dla jego sukcesu: szczerość, prawdomówność i upór.

Rodzice Adama, choć pracowali nadgodziny, aby zapewnić rodzinie wszystko, co najlepsze, nigdy nie narzekali ani nie wywyższali się. Ich pokora i oddanie wychowaniu dzieci przyniosły ostatecznie piękne owoce. Kiedy Adam zdobył swoje pierwsze sukcesy, rodzice byli z niego dumni, ale nie przestali być skromnymi ludźmi.

Choć kontakt Adama z rodzicami nie zawsze był idealny, to babcia zawsze była tu, by wesprzeć go w trudnych chwilach. Adam jest wdzięczny za wsparcie rodziny w trudnych momentach życia.

Adam Małysz podziękował rodzicom, dedykując im swój pierwszy złoty medal na Mistrzostwach Świata. Bez ich wsparcia i poświęcenia jego życie i kariera sportowa potoczyłyby się zupełnie inaczej. Dziś, mimo że kontakt z nimi stał się rzadszy, jest to dla niego bardziej wartościowy czas niż kiedykolwiek.

To też może cię zainteresować: Nie żyje 27-letnia kobieta. Kasia po porodzie zapadła w śpiączkę. Rodzina jest przekonana, że doszło do lekarskiego błędu

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. Mąż porzucił mnie tuż po narodzinach naszego syna. Słowa, które wypowiedział, wrzucały mnie w otchłań rozpaczy