To było trudne doświadczenie, które nieodwracalnie zmieniło moje życie. Moje imię to Anna, a kiedyś byłam matką dwójki wspaniałych dzieci - Tomasza i Kasi. Jednak obecnie jestem tylko cieniem tej matki, której kiedyś znali.

Wszystko zaczęło się kilka lat temu, kiedy moje życie osobiste rozpadało się na kawałki. Moje małżeństwo zeszło na psy, a ja zaczęłam borykać się z problemami zdrowotnymi. Było to okres, w którym potrzebowałam wsparcia swoich dzieci bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.

Niestety, moje dzieci zdawali się zapominać o mnie. Kiedy już nie mogłam pracować z powodu choroby, a moje małżeństwo rozpadło się, poczułam, że utraciłam swoją tożsamość. Wtedy, kiedy najbardziej potrzebowałam wsparcia, oni odwrócili się od mnie.

W pewnym momencie moje dzieci, nie mogąc sobie poradzić z moją chorobą i zmianami w rodzinie, postanowili oddać mnie do domu opieki. To było jak cios w serce. Odcięcie od mojej rodziny było traumatyczne i wywołało w moim sercu niezrozumiane cierpienie.

Początkowo wierzyłam, że to tylko chwilowa decyzja, że moje dzieci wrócą do mnie, gdy tylko sytuacja się uspokoi. Niestety, tak się nie stało. Dzieci rzadko przychodzili mnie odwiedzić, a rozmowy telefoniczne stawały się coraz krótsze i rzadsze.

Upłynęło wiele lat od tego momentu. Moje zdrowie jest nadal kłopotliwe, a moje serce nadal krwawi z powodu oddalenia się moich dzieci. Zastanawiam się, co poszło nie tak, dlaczego przestaliśmy być dla siebie ważni. Czy to ja zawiodłam jako matka? Czy to moje dzieci zostawiły mnie w potrzebie?

To też może cię zainteresować: Joanna Kurska w błyskawicznym tempie wróciła do ukochanego męża. Była szefowa „PnŚ” postanowiła spakować walizki. Dlaczego podjęła taką decyzję

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Duchowny zmierzył się z wyjątkowo trudnym pytaniem. Wielu internautów nie kryło, co o tym myśli. Poszło o chrzest