Jak przypomina portal "Pudelek", Krzysztof Skiba w miniony weekend wziął ślub ze swoją ukochaną Karoliną. Na ślubie pary bawiło się wiele gwiazd. Na uroczystosci pojawili sie m.in. Krzysztof Ibisz, Michał Milowicz, czy Andrzej Grabowski. Niestety wśród zaproszonych zabrakło młodszego syna Skiby, Tytusa. 26-latek skomentował swoją nieobecność.

Skiba się żeni

W miniony weekend Krzysztof Skiba wziął ślub ze swoją młodszą o 26 lat partnerką. Ślubu zakochanym udzielała prezydent Łodzi Hanna Zdanowska. Po wymianie obrączek i złożeniu przysięgi państwo młodzi wspólnie z zaproszonymi gośćmi bawili się na przyjęciu. Dość szybko zdjęcia i nagrania z wesela trafiły do sieci.

Dzięki tym nagraniom mieliśmy okazję podziwiać nie tylko imponujący arbuz z podobizną świeżo upieczonych małżonków, ale także pierwszy taniec zakochanych. Uwagę zwracała także suknia ślubna Karoliny Skiby, a także weselny tort.

Wśród gości zabrakło młodszego syna Skiby

Na weselu bawili się najbliżsi państwa młodych i ich przyjaciele. Nie mogło zabraknąć też sporego grona gwiazd i celebrytów. W tłumie weselników dali się wypatrzeć Krzysztof Ibisz, Jacek Kawalec, czy Andrzej Grabowski. Co ciekawe, na uroczystości zabrakło młodszego syna muzyka, który był owocem jego związku z byłą żoną Renatą.

W rozmowie z portalem "Show News" Tytus Skiba postanowił odnieść się do swojej nieobecności na ślubie ojca, zdradzając, czym była spowodowana.

"Nie byłem obecny [na ślubie ojca - przyp. red.]. Nie mam z ojcem kontaktu od niemal 1,5 roku. Nie dostałem zaproszenia" - powiedział Tytus.

Co o tym sądzicie?

To też może cię zainteresować:Książę Harry zostawił Meghan Markle w Stanach i ma zamiar wrócić do Wielkiej Brytanii. Rodzina królewska wyprawia wielką uroczystość. O co chodzi

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Gratulacje płyną do Roberta Lewandowskiego. Wyjątkowy dzień w życiu kapitana reprezentacji Polski

O tym się mówi: Paulina Smaszcz znów o sobie przypomniała. "Kobieta petarda" reaguje na zdjęcie zamieszczone przez Macieja Kurzajewskiego