Nigdy nie zapomnę słów, które powiedziała do mnie teściowa. Pojechałam w odwiedziny do teściów. Zrobiłam makijaż, uczesałam się i ubrałam najlepsze ciuchy. Wszystko, żeby zadowolić rodziców mojego męża. Niestety wszystko popsuła pogoda.
Sypał śnieg i wiał wiatr, przez co mój makijaż całkiem się rozmył. Po misternej fryzurze też nie było ani śladu. Mokre pasma zwisały bezwładnie. W takim tragicznym stanie stanęłam przed drzwiami domu teściowej. Wiedziałam, że będzie się ze mnie naśmiewała.
Poszłam od razu do łazienki, żeby doprowadzić się do porządku. Może nie wyglądałam tak dobrze, jak zaraz po zrobieniu makijażu, ale znacznie lepiej niż po wejściu do teściów.
Siedliśmy do stołu. Wydawało się, że wszystko jest w porządku. Jedyne, co mnie martwiło to spojrzenia teściowej, którymi obdarzała mnie co chwilę, śmiejąc się pod nosem. Nie wiedziałam o co jej chodzi. Starałam się nie zwracać na nie uwagi.
W pewnej chwili mój teść postanowił wznieść toast za młodych. Wtedy do akcji wkroczyła moja teściowa.
"Wypijmy za to, żeby wasze dzieci nie były podobne do ciebie Julio" - powiedziała moja teściowa, patrząc prosto na mnie. "Jeszcze tego brakuje, żeby lekarze na porodówce się przestraszyli dziecka. Wciąż nie wiem, co mój Daniel w tobie widzi. To chyba już na zawsze zostanie zagadką".
W pierwszej chwili miałam ochotę chlusnąć jej szampanem w twarz, ale w końcu stwierdziłam, że dla męża zacisnę zęby i przemilczę tę zniewagę.
Daniel obiecał potem, że porozmawia z mamą, żeby więcej nie mówiła takich rzeczy. Zapewnił też, że jestem piękna, a jego mama po prostu zawsze się wszystkich czepia. Faktycznie to zrobił. Nie usłyszałam od niej już żadnej uwagi. Przynajmniej przez jakiś czas.
Rok po tamtym spotkaniu urodziłam córkę. Lekarz nie uciekł na jej widok. Maleństwem zachwycili się wszyscy. Ja, mój mąż, moi rodzice. Bałam się jednak wizyty teściowej. Jak się okazało słusznie, bo kiedy tylko zobaczyła dziecko, powiedziała: "Już widać, że jest brzydka jak jej matka".
Wyrzuciłam ją. Jak można takie rzeczy mówić o dziecku?
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. „Mamo, zapraszamy cię nad morze, wszystko na nasz koszt”. Seniorka szybka pożałowała tej propozycji
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Danuta Martyniuk po raz kolejny skorzysta z dobrodziejstw medycyny estetycznej. Wiadomo, jakiemu zabiegowi się podda
O tym się mówi:Nowe ustalenia w sprawie Anastazji. Nagranie z monitoringu przedstawia wydarzenia w nowym świetle