Mój mąż był przekonany o tym, że każda kobieta wszystko zawdzięcza mężczyźnie i jest od niego w pełni zależna. Ja pracowałam i zarabiałam więcej niż mój partner, a jednak to i tak nie zmieniało jego przekonania, że bez niego byłabym nikim.
Pewnego wieczoru wróciłam do domu po pracy. Było już po godzinie 22. Mój mąż grał w jakąś grę na konsoli, a nasi synowie siedzieli i się temu przyglądali. Wysłałam dzieci do łóżka, sprawdziłam im zadanie do szkoły i wysłuchałam kazania, że nie przygotowałam porządnego obiadu. Mój mąż uznał, że zupą się nie naje i powinnam zrobić jakieś drugie danie.
Powiedziałam mu, że mógł sam coś ugotować. W końcu ja tak samo, jak i on pracuję zawodowo. Już jakiś czas temu przestałam tyrać w domu jak wół. Choć mój mąż uważał, że codziennie powinnam przetrzeć kurz, czy pozmywać podłogi, już dawno robiłam to raz w tygodniu.
Pech chciał, że niespodziewanie odwiedziła mnie teściowa. Kiedy zobaczyła kurz na półkach, zrobiła mi potężną awanturę. Nie przejęłam się tym. Powiedziałam jej, że jeśli jej się nie podoba, może nie patrzeć. Wyjechała obrażona.
Moja postawa nie podobała się ani mężowi, ani jego rodzinie. Stwierdzili, że nie wywiązuje się z podstawowych obowiązków każdej kobiety. Kiedy zasugerowałam mężowi, że równie dobrze on może się tym zająć, zagroził, że "puści mnie z torbami", odbierając dzieci i dom. Trochę mnie to rozśmieszyło, bo to ja byłam prawniczką.
W końcu zdecydował, że przeniesie się do swojej matki, żebym zdała sobie sprawę, ile stracę, kiedy zdecyduje się ode mnie odejść.
Kiedy go nie było, zrozumiałam, że nie chcę, żwby wracał. Mogłam wreszcie robić to, co chciałam i kiedy chciałam. Nikt mi nie dyktował w co się ubierać, co jeść i kiedy sprzątać. Jestem wolna i zamierzam się tym cieszyć!
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Testament kobiety wprawił w osłupienie jej dzieci. "Na koniec wywinęła taki numer"
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Kolejne tajemnice brytyjskiej rodziny królewskiej ujrzą światło dzienne. Wszystko za sprawą zapisków pozostawionych przez królową Elżbietę II
