Jedna z czytelniczek portalu "Styl" podzieliła się swoją poruszającą historią. Kobieta przedstawiająca się, jako "skonfundowana córka", w liście do redakcji poinformowała, że jej zmarła mama, miała wyjątkowo zagmatwane życie. Aż trzykrotnie stawała na ślubnym kobiercu i zmuszona była pochować każdego ze swoich mężów. Po śmierci mamy, kobieta odkryła zapis w testamencie, który ją zbulwersował. O czym dokładnie mowa?
Trzy śluby, trzy pogrzeby
Mama autorki listu trzykrotnie wychodziła za mąż. Jej pierwszy mąż zginął tragicznie w bardzo młodym wieku. Nie mieli dzieci. Z drugim partnerem była przez 4 dekady. Razem wychowywali córkę i syna. Mężczyzna zmarł przed ośmioma laty. Na szczęście udało mu się jeszcze doczekać wnuków.
Mama kobiety postanowiła ponownie wyjść za mąż. Miała wtedy 80 lat! Także i ostatni małżonek seniorki zmarł trzy lata przed tym, jak i ona opuściła ziemski padół. Córka i syn kobiety byli jedynymi spadkobiercami majątku zmarłej. W testamencie znalazł się jednak zapis, który mocno nimi wstrząsnął.
Takiego zapisu nikt się nie spodziewał
Choć tak, jak rodzeństwo przypuszczało, cały majątek został podzielony między nich, w ostatniej woli zmarłej znalazł się zapis, którego żadne z nich nie było w stanie pojąć. Seniorka chciała, żeby jej ciało spoczęło w grobie nie obok ich ojca, ale obok jej ostatniego męża.
"Wydaje mi się, że jest to winna naszemu tacie i poniekąd też nam. Tworzyliśmy w końcu rodzinę... Ten ostatni mąż to raczej tylko pocieszenie na starość. Prawdziwe życie miała z nami i na koniec wywinęła taki numer..." - stwierdziła "skonfundowana córka".
Zgadzacie się z córką zmarłej kobiety?
To też może cię zainteresować: Antek Królikowski przerywa milczenie. Aktor odpowiada na zarzuty Joanny Opozdy. Padły wyjątkowo mocne słowa i deklaracje
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Agnieszka Woźniak-Starak i Małgorzata Rozenek-Majdan zupełnie nie rozpaczają po zwolnieniu z „Dzień Dobry TVN”. Gwiazdy z nowymi propozycjami pracy
O tym się mówi: Partner Anastazji zwrócił się do internautów z ważnym apelem. "To bardzo bolesne dla mnie i dla jej rodziny". O co dokładnie chodzi