Artur i ja byliśmy ze sobą dwa lata. Po tym czasie zdecydowaliśmy się wziąć ślub. Jeszcze przed nim zamieszkaliśmy z teściową. Dobrze się z nią dogadywałam. Starałam się słuchać jej rad i stosować się do nich. Wydawało mi się, że mam prawdziwe szczęście, bo zawsze była dla mnie miła.
Teściowa pokryła większość kosztów związanych z weselem. Moi rodzice nie mogli nam za bardzo pomóc, bo borykali się akurat z problemami finansowymi. Bardzo się cieszyłam, że znalazłam wspaniałego mężczyznę. Relacje z teściową też były znakomite. Przynajmniej do ślubu.
Niedługo po uroczystości mama Artura powiedziała: "Spełniłam swój obowiązek. Pomogłam wam w wyprawieniu wesela, a teraz czas, żebyście stanęli na własnych nogach. Jesteście rodziną i musicie sobie radzić sami. Macie miesiąc na znalezienie sobie mieszkania i wyprowadzkę. Czas, żebym pożyła teraz dla siebie".
Na tym teściowa nie poprzestała. Dodała, żebyśmy nie liczyli na to, że będzie zajmowała się naszymi dziećmi, jeśli się na takie zdecydujemy. Będę babcią, ale nie darmową niańką.
"Nie chcę, żebyś źle o mnie myślała. Moje drzwi są dla was zawsze otwarte. Kiedy będziesz w moim wieku, z pewnością zrozumiesz, że podjęłam jedyną dobrą decyzję".
Zaszokowały słowa teściowej, jak mogła zachować się w taki samolubny sposób? Będzie mieszkała sama w ogromnym domu, a my mamy się włóczyć po ciasnych wynajętych mieszkaniach.
Artur przyjął słowa matki z większym zrozumieniem. Od razu zaczął szukać nam nowego lokum. Niestety moi rodzice nie są nam teraz w stanie pomóc. Moja teściowa okazała się gorsza, niż myślałam. Jest straszną egoistką!
Mam rację, prawda?
To też może cię zainteresować: Antek Królikowski przerywa milczenie. Aktor odpowiada na zarzuty Joanny Opozdy. Padły wyjątkowo mocne słowa i deklaracje
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Istotne informacje dla pacjentów w całej Polsce. Kluczowe zmiany w przychodniach w całym kraju wejdą w życie już 1 lipca. Czego trzeba się spodziewać
O tym się mówi: Lech Wałęsa, jak co niedzielę udał się do kościoła. Tym razem wybrał świątynie wzniesioną przez samego ojca Tadeusza Rydzyka