Jak przypomina portal "Pomponik", Iwona Mazurkiewicz i Gerard Makosz poznali się na planie programu "Sanatorium miłości". Para szykuje się do ślubu, od którego zakochanych dzielą już tylko dni. Przyszła panna młoda zdecydowała się zdradzić kilka szczegółów dotyczących uroczystości.

Iwona i Gerard z "Sanatorium miłości" szykują się do ślubu

Iwona i Gerard poznali się na planie drugiego sezonu "Sanatorium miłości". Para zdecydowała się razem iść przez życie, nie przejmując się ani różnicą wieku, ani komentarzami hejterów. Zakochani odliczają już dni do swojego ślubu. Uroczystość ma się odbyć w sierpniu tego roku, więc para nie narzeka na brak zajęć.

Nie chodzi tylko o organizację wesela, ale także o życie na dwa domu. Żadne z nich nie zdecydowało się na sprzedaż swoich czterech kątów, bo jak mówią, nie chcą pozbywać się miejsc, z którymi wiąże się wiele pięknych wspomnień. Ich życie toczy się między dwoma domami, co na szczęście nie odbiło się na łączącej ich relacji.

Iwona i Gerard / YouTube: Emeryci NIEemeryci
Iwona i Gerard / YouTube: Emeryci NIEemeryci
Iwona i Gerard / YouTube: Emeryci NIEemeryci

Iwona Mazurkiewicz wybrała już suknię

Iwona Mazurkiewicz przyznała, że jej suknia ślubna jest już wybrana. Jak przyznała w jednym z wywiadów "zaskoczyła samą siebie wyborem" kreacji. Nie zdecydowała się jednak powiedzieć nic więcej na ten temat.

W rozmowie z "Super Expressem" Iwona zdradziła również, czy po ślubie zamierza zmienić nazwisko na to, noszone przez jej przyszłego męża. I w tej sprawie decyzja już zapadła. Wybranka Gerarda zdecydowała, że po ślubie będzie nosiła swoje nazwisko połączone z nazwiskiem ukochanego.

Iwona i Gerard/YT @ROZRYWKA
Iwona i Gerard/YT @ROZRYWKA
Iwona i Gerard/YT @ROZRYWKA

Zaskoczyła was decyja Iwony?

To też może cię zainteresować: Najnowsze wieści o zaginionym małżeństwie z Warszawy. Para, która porzuciła synów została znaleziona poza Polską. Udało się ich namierzyć śledczym

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. Rodziny świeżo upieczonych małżonków postanowiły się spotkać. Nie wszystko wyglądało tak, jak się tego spodziewali

O tym się mówi: Agnieszka Fitkau-Perepeczko dała się przyłapać na ulicach stolicy. Aż trudno uwierzyć, że aktorka ma 81 lat