Poznawanie osób, które wchodzą do naszej rodziny, jest ciekawym, ale i stresującym wydarzeniem. Świetnie ilustruje to historia opisana przez portal "Polregion", w której na bohaterów czekała niemiła niespodzianka.

Lepiej się poznać

Trzy tygodnie po ślubie, rodzice świeżo upieczonej mężatki postanowili zaprosić do siebie jej teściów. Starali się ugościć ich najlepiej, jak tylko potrafili. Pani domu przygotowała swoje popisowe dania i deser. Spotkanie przebiegało w przyjaznej atmosferze. Nie brakowało tematów do rozmowy, choć najważniejszym była oczywiście przyszłość nowożeńców.

Kobieta/YouTube @Ploteczki
Kobieta/YouTube @Ploteczki
Kobieta/YouTube @Ploteczki

Pod koniec wieczora teściowie córki gospodarzy zaprosili ich do siebie. Bardzo ich to ucieszyło i nie mogli doczekać się czekającego ich spotkania. Kobieta zdecydowała się kupić nową sukienkę na tę okazję. Przed wyjściem poprosiła też męża, żeby ten niczego nie jadł.

"Podobno Donata się szykowała, a ty przyjdziesz najedzony, nie będziesz chciał jeść, może się obrazić na nas" - powiedziała.

Tego się nie spodziewałam

Małżonkowie byli zachwyceni mieszkaniem rodziców zięcia. Było tu elegancko, czysto, niczym z katalogu. Wszystko sprawiało wrażenie bardzo drogiego. Niestety przeżyli niemiłe zaskoczenie, kiedy Donata zaserwowała im jedynie kawę i ciasto, które zresztą sami im przynieśli.

Kobieta poczuła wyrzuty sumienia, tym bradziej że zabroniła mężowi w domu jeść. Szybko się więc pożegnali. Trudno im było zrozumieć, że kawa to wszystko, czym postanowili ich ugościć rodzice ich zięcia.

A wy, co o tym sądzicie?

To też może cię zainteresować: Najnowsze wieści o zaginionym małżeństwie z Warszawy. Para, która porzuciła synów została znaleziona poza Polską. Udało się ich namierzyć śledczym

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Partner Anastazji przerywa milczenie. Zabrał głos w sprawie podejrzanego o dokonanie zbrodni Bengalczyka. Co dokładnie powiedział

O tym się mówi: Małgorzata Strasburger nie kryje oburzenia. Żona Karola Strasburgera stawia sprawę jasno. "Żarty się skończyły". O co chodzi