Kiedyś miałam marzenie, żeby zamieszkać w wielkim mieście. Być panią własnego losu. Korzystać z wszystkich uroków życia. Mieć najmodniejsze ciuchy, najlepsze kosmetyki. Tak było do chwili, w której się zakochałam. Mój ukochany mieszkał na wsi. Wzięliśmy ślub i zamieszkaliśmy w jego gospodarstwie.
Przestałam marzyć o życiu w mieście. Cieszyłam się miłością i wsparciem, które dawał mi mąż. Doczekaliśmy się dwójki dzieci. Córki i młodszego od niej o 8 lat syna. Wiktoria była bardzo podobna do mnie. Tak, jak ja marzyła o tym, żeby zamieszkać w stolicy. Postanowiliśmy z mężem spełnić to marzenie. Przez lata zbieraliśmy pieniądze, żeby mogła studiować na w wielkim mieście.
Wiktoria dostała się na studia. Przez lata nauki zaledwie dwa razy przyjechała do domu. Mówiła, że ma dużo nauki i musi się na tym skoncentrować. W międzyczasie prosiła nas o przysłanie jej pieniędzy. Odmawialiśmy wielu rzeczy sobie i synowi, wszystko w imię edukacji i przyszłości Wiktorii.
Opłaciło się. Wiktoria skończyła studia i znalazła dobrą pracę. Wtedy też mówiła, że nie ma czasu do nas przyjechać. Miała tyle obowiązków. Przez telefon powiedziała mi, że spotyka się ze starszym mężczyzną. Był od niej starszy o dekadę. Starałam się ją wspierać, choć miałam co do tego związku wątpliwości. Mówiła, że go kocha, że są szczęśliwy.
Odzywała się coraz rzadziej. Potem zamilkła na kilka miesięcy. Kiedy w końcu zatelefonowała, oświadczyła, że wyszła za mąż. Nie zaprosili nas na wesele, bo jesteśmy ze wsi, a tam byli sami bogacze z klasą.
Zapytałam, kiedy nas odwiedzi? Odpowiedziała, że na razie nie ma czasu. Ciągle jest zajęta. Wtedy zrozumiałam, że straciłam córkę. Tak dużo dla niej poświęciliśmy, a ona nam odwdzięcza się w taki sposób!
To też może cię zainteresować: Nie milkną echa wydarzeń ze Szwajcarskich Alp. Wybitny himalaista mówi o błędzie, jaki mógł popełnić Kacper Tekieli
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Krzysztof Jackowski nie ma dla nas dobrych wieści. W zapowiedziach jasnowidza najbliższe miesiące malują się w ciemnych barwach
O tym się mówi: Jacek Murański otworzył się na temat swojego syna. Padły poruszające zapowiedzi