Jak donosi portal "Super Express", Barbara Kurdej-Szatan wykazała się na drodze wyjątkową brawurą. Tabloid wskazuje, że aktorka spiesząc się po sukienkę, nie przejmowała się przepisami drogowymi, które obowiązują wszystkich uczestników ruchu drogowego. Kurdej-Szatan miała szczęście, że na jej drodze nie znalazł się żaden radiowóz policyjnej drogówki, bo mogłoby się to dla niej skończyć wyjątkowo wysokim mandatem.

Zabiegana Barbara Kurdej-Szatan

Barbara Kurdej-Szatan ma za sobą spory kryzys wizerunkowy, który był pokłosiem jej emocjonalnej reakcji na zachowanie strażników granicznych w czasie kryzysu migracyjnego. Po użyciu wielu mocnych słów pod adresem Straży Granicznej aktorka straciła posadę w TVP. Zrezygnowała z niej również znana sieć komórkowa, której twarzą była przez lata.

Na szczęście najgorsze jest już za aktorką, która znów ma pełne ręce roboty. Ostatnio "Super Express" przyłapał Barbarę Kurdej-Szatan, jak w pośpiechu pędziła ulicami Warszawy, aby odebrać sukienkę z butiku Violi Piekut.

Tabloid wskazuje, że aktorka nie tylko nie sygnalizowała manewrów za pomocą kierunkowskazów, ale praktycznie przez całą podróż korzystała z telefonu komórkowego. Jest to zachowanie, które stanowi realne zagrożenie dla zdrowia i życia uczestników ruchu drogowego. Jest też ono zagrożone mandatem karnym w wysokości 500 zł i 12 punktami karnymi.

Niebezpieczne zachowanie Basi Kurdej-Szatan

Okazuje się, że zawartość telefonu, tak pochłaniała aktorkę, że nie dostrzegała zmiany świateł z czerwonego na zielone. Jak donosi "Super Express", zauważała zmianę dopiero wtedy, gdy stojące za nią auta zaczynały na nią trąbić.

Aktorka miała też zmienić pas w miejscu, w którym nie wolno było tego robić. I tym razem Kurdej-Szatan uniknęła mandatu karnego sięgającego 400 zł. Zdjęcia z szaleńczego rajdu aktorki znajdziecie poniżej.

Co o tym sądzicie?

To też może cię zainteresować: Król Karol III nie krył smutku i zawodu. Słowa skierował do 4-letniego synka Harry'ego i Meghan. "Gdziekolwiek jesteś"

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Premier Mateusz Morawiecki zabrał głos w sprawie 8-letniego Kamila z Częstochowy. Wydał polecenia ministrom

O tym się mówi: Rzecznik Praw Dziecka zabrał głos w sprawie 8-letniego Kamila z Częstochowy. Na jego słowa zareagował Jerzy Owsiak. Padły mocne słowa