Kiedy był mały, wszystko było mu zapewnione. Uczył się w dobrej szkole, chodził do różnych korepetytorów, potem poszedł na studia, zrobiliśmy dla niego wszystko, co mogliśmy.

Nie szczędziliśmy pieniędzy, chociaż zarabialiśmy niewiele. Ale teraz zaczął studia i nie chce już z nami mieszkać. Żąda od nas osobnego mieszkania, a gdzie je dostać, ja jestem prawie emerytką, ​​mój mąż już emerytem.

Nie ma gdzie zarobić, nie chcę na starość brać kredytu hipotecznego

Więc syn zaproponował, że wymieni nasze mieszkanie na dwa jednopokojowe mieszkania. Zaczęliśmy się orientować w możliwościach, ale naszego nie da się zamienić na dwa mieszkania jednopokojowe. W żaden sposób nie jesteśmy w stanie wesprzeć syna w kwestii mieszkaniowej.

Oczywiście stwierdził, że będzie mieszkał w jednopokojowym mieszkaniu, a my będziemy musieli przenieść się do domu starców. Jednak nie uśmiecha się nam taka zmiana, bo nie po to harowaliśmy całe życie, by teraz pozbyć się mieszkania i iść do domu starców!

Zebraliśmy się na naradę rodzinną, mąż powiedział synowi, że jest już dorosły, prawie skończył studia, można gdzieś znaleźć pracę na pół etatu. Przynajmniej trochę pieniędzy do zarobienia, ale ten się uparł i nie chce.

Mieszka u nas w domu, nic nie robi, je, pije, ma wszystko zapewnione. Wtedy mąż powiedział, że dopóki nie zarobi na własne mieszkanie, nie będzie go utrzymywał. Więc syn zaczął nas wyzywać różnymi słowami, że jesteśmy żebrakami, że nic nie możemy dla niego zrobić, po co w ogóle go urodziłam.

Nie mam pojęcia jak mam znieść te obelgi, bo oddaliśmy z mężem własnemu dziecku większość swojego życia. Mąż mnie uspokaja i twierdzi, że mam nie zwracać uwagi na rozgniewanego syna...

Co o tym sądzicie?

Zerknij: Ojciec Pio wiele lat temu przekazał ludzkości przepowiednię o końcu świata. Zakonnik miał otrzymać ją od samego Jezusa. Czy zbliża się dzień Sądu

O tym się mówi: Bardzo niepokojące wieści o Kamilku z Częstochowy. Ojciec chłopca wezwał kapłana do szpitala. Czy 8-latek przyjął ostatnie namaszczenie