Mój syn przez długi czas nie mógł ułożyć sobie życia osobistego, więc ożenił się w wieku czterdziestu lat. Moja synowa była w tym samym wieku, ale rozwiedziona. Spotkali się w parku podczas spaceru i zdali sobie sprawę, że to przeznaczenie. Przynajmniej tak mi powiedział mój syn.
Przez długi czas nie szli za rękę ze względu na swój wiek, więc miesiąc później postanowili sformalizować swój związek. Zaczęłam przygotowywać się na to, że niedługo zostanę babcią.
Dosłownie miesiąc później dzieci ucieszyły mnie wiadomością o ciąży. Lekarze ostrzegli żonę mojego syna, że ​​należy wykonać wszystkie badania, ponieważ w tym wieku często występują choroby genetyczne. Synowa odsunęła się na bok, nie robiła żadnych badań i nawet nie przeszła kontroli.

Dramat dopiero nadchodził...

Mój syn podjął decyzję o uczestnictwie w porodzie. Poród był trudny, dziecko od razu trafiło na oddział intensywnej terapii. Godzinę później wyszedł lekarz i powiedział, że urodził się chłopiec z zespołem Downa. Byliśmy zszokowani. Wracając do domu, siedzieliśmy i myśleliśmy co dalej, bo to duża odpowiedzialność. Synowa płakała samotnie na oddziale, a potem ukradkiem napisała zrzeczenie się syna i wróciła do domu bez słowa. Spokojnie stwierdziła, że ​​nie jest gotowa poświęcić całego życia choremu dziecku.

Kiedy kładła się do łóżka, zostawaliśmy z synem w kuchni. Zaproponowałam, żeby zabrał dziecko, bo w domu dziecka będzie mu ciężko, a my będziemy mogli go zrehabilitować i wychować na osobę całkowicie zsocjalizowaną.

Nie mogłam spać ani jeść. Myślałam tylko o moim wnuku. Chociaż był bardzo mały, czuł, że matka go porzuciła. Rano syn się ubrał i pojechaliśmy do szpitala. Miałam nadzieję, że synowa ma depresję poporodową i szybko się opamięta. Ale niestrudzenie powtarzała, że ​​nie kocha swojego syna. Kiedy dowiedziała się, że zamierzamy zabrać dziecko, zrobiła aferę i obraziła się.

Nasz Dominik okazał się dobrym chłopcem. Synowa w ogóle do niego nie podeszła, wkrótce spakowała swoje rzeczy i wyszła. Powiedziała, że ​​chce szczęśliwego życia, więc rzuciła "to całe cholerstwo". Teraz sami wychowujemy naszego „słonecznego” chłopca, który każdego dnia cieszy nas swoimi sukcesami.

Co byście zrobili na miejscu ojca?

O tym się mówi: Karolina Pisarek nie przebiera w słowach. Nie zostawiła na Michale Wiśniewskim suchej nitki. "Chciał wyjść na bohatera w świecie mediów"

Zerknij: Niebywałe doniesienia o królu Wielkiej Brytanii. Karol III po oficjalnej koronacji nie zostanie nazwany królem. Zdecydowano o zerwaniu z tradycją