Pewnego dnia całe jej życie legło w gruzach. Pewnego dnia ciocia przyjechała odebrać ją z przedszkola. Kiedy wrócili do domu, tata powiedział Ani, że ich matka wyjechała, a on sam nie będzie w stanie wychować córki, więc był zmuszony zostawić Anię na jakiś czas w sierocińcu.

Dziewczynka płakała, błagała ojca, aby jej nie opuszczał, obiecała, że ​​będzie najlepszą i najbardziej posłuszną dziewczynką, ale niestety… Następnego dnia pracownicy sierocińca przyjechali po nią i ją zabrali. Na pożegnanie tata powiedział jej, że na pewno po nią przyjdzie, ale trochę później…

W sierocińcu było multum takich dzieci porzuconych i zdradzonych przez rodziców. Ania była bardzo zła na ojca i matkę. Nie rozumiała, gdzie i dlaczego jej matka odeszła, a ojciec niczego nie wyjaśnił.

Na początku tata przyszedł do Ani, a po pewnym czasie już nie przychodził. Dziewczyna nie traciła nadziei, że ojciec po nią przyjedzie i ją zabierze, ale tak się nie stało. Kiedy miała piętnaście lat, zrozumiała już, że...

Została porzucona...

Pewnego dnia chłopiec w tym samym wieku co ona przyszedł do ich sierocińca. Jego rodzice zginęli w koszmarnym wypadku. Chłopiec głęboko dręczył się utratą bliskich, nie komunikował się z nikim, był wycofany. Ania od razu go polubiła, więc starała się go pocieszyć.

Z biegiem czasu Antek zaczął się otwierać, zaczął komunikować się z innymi dziećmi, zwłaszcza z Anią. Tak więc powstały między nimi uczucia, dziecinne, ale bardzo prawdziwe, szczere.

Po opuszczeniu sierocińca Antek i Ania wynajęli mieszkanie, zaczęli mieszkać razem, poszli na studia, a jednocześnie dostali wieczorną pracę w niepełnym wymiarze godzin.

Rok później zgodnie z prawem otrzymali mieszkania. Jedno mieszkanie było wynajmowane, a drugie zajmowali sami.

Pobrali się i zaczęli myśleć o dzieciach, ale bez względu na to, jak bardzo para się starała, nic nie wychodziło. Po licznych badaniach i leczeniu okazało się, że problem tkwi w Antonim. Dlatego Ania nie zaszła w ciążę.

Kiedyś jak zwykle kupili prezenty, słodycze i pojechali do swojego sierocińca odwiedzić dzieci. Tym razem wybiegła do nich mała dziewczynka, wyglądała na około trzy lata, rzuciła się do Ani i Antka ze słowami: „Mamo, tato! Wiedziałam, że po mnie przyjdziesz! Czekałam na Ciebie!"

Tak oto zostali rodzicami smutnej, ale pełnej nadziei dziewczynki...

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Roksana Węgiel zdecydowała się zabrać głos. Piosenkarka nie mogła dłużej trzymać tego w tajemnicy. Postanowiła podzielić się z fanami cudowną nowiną

O tym się mówi: Rodzina była przekonana, że odwiedza grób swojego bliskiego. Porażająca pomyłka wyszła na jaw po ponad czterdziestu latach