Było bardzo cicho i spokojnie, a za oknem widać było prawdziwe piękno. Kiedy zobaczyła morze, podniosła się nieco z siedzenia, aby widzieć więcej. Bardzo piękny, jasny, taki popołudniowy widok. Na chwilę udało się jej zapomnieć o wszystkich troskach i kłopotach. Niesamowity widok!
Pierwotnie przewidywano, że pojadą razem z mężem, ale to, co wydarzyło się przed wakacjami, bardziej przypominało przedstawienie cyrkowe, a była to wina teściowej. Wyglądało na to, że miała konkretny cel: żeby jej syn i jego żona nie mogli normalnie wyjechać razem na wakacje. Wszystko to pomimo faktu, że wzięli ślub pół roku temu, ale nigdy nie wybrali się w zaplanowaną podróż. Ślub odbył się zimą, więc postanowili przełożyć wyjazd na lato.
Początkowo teściowa próbowała ich namówić, by zabrali młodszą siostrę syna. Kiedy para odmówiła, zaczęła wymownie wzdychać.
- Dlaczego tacy jesteście? Jeśli nie chcecie zabrać Weroniki, weźcie tylko siostrzenicę! Jest bardzo mała, czy może powodować jakieś niedogodności? Spokojna dziewczyna, wszystko jest w porządku.
Niecny plan teściowej niemal się udał
Anna miała coś do powiedzenia w odpowiedzi na coś takiego. Tej dziewczynie daleko było do takiego anioła, jak przedstawiała ją teściowa. Jej charakter wyraźnie wykreowała babcia i obojętność matki. Dziesięcioletnia Lena była już mistrzynią w manipulowaniu dorosłymi, za każdym razem zdobywała to, czego chciała.
Z tego powodu Anna odpowiedziała kategoryczną odmową. Nie chciała być odpowiedzialna za cudze dziecko. Ta odpowiedź uraziła teściową. Zdenerwowała się i od razu wyszła. Jednak kilka dni później wróciła z nową ofertą:
- Tak myślałam, pojadę z wami! Dawno nie jeździłam nad morze, ale jestem już stara, nie mogę jechać sama. Z wami będę spokojna.
Anna nie wiedziała, jak na to zareagować. Wieczorem po raz pierwszy pokłóciła się z mężem.
— Myślisz, że to normalne, Olek? Niedawno wzięliśmy ślub, mamy spędzić miesiąc miodowy, choć spóźniony. Dlaczego mamy zabrać twoją mamę? Może będzie spała z nami w jednym pokoju?
Sam Olek zdawał sobie sprawę, że jego matka przesadza, ale był tak zmęczony ciągłymi konfliktami, że niegrzecznie odpowiedział żonie i powiedział, że odechciało mu się wyjeżdżanie gdziekolwiek.
Anna spakowała walizkę i wyszła sama, nie mówiąc ani słowa mężowi. Zostawiła tylko notatkę, w której napisała, że zorganizuje sobie miesiąc miodowy, a co zrobi Olek, nie obchodziło jej to. Niech idzie, gdzie chce z mamą. W drodze nad morze Anna przypomniała sobie wszystkie kłótnie i nie rozumiała, po co jej teściowa tak bardzo chciała zepsuć im ten wyjazd?
W końcu to dojrzała, inteligentna kobieta. Dlaczego tak dziwnie się zachowuje? Anna była zła, że jej mąż nie stanął po jej stronie, nie wytłumaczył matce, jak bardzo źle postępuje. Jazda pociągiem działała uspokajająco. Anna nie cieszyła się z podróży, dopóki nie zobaczyła morza za oknem. Po tym widoku zdecydowała, że nie ma mowy, żeby ta cała sytuacja zepsuła tak długo wyczekiwany urlop!
Tak, nie wyszło to w najprzyjemniejszy sposób, ale może pomyśleć o tym wszystkim później, zdecydować, co z tym wszystkim zrobić. Teraz nadszedł czas, aby po prostu cieszyć się wakacjami. Musi tylko wymyślić, co powiedzieć babci, u której planuje zostać. W końcu jej mąż miał przyjechać z nią.
Pociąg się zatrzymał. Anna wyszła na peron. Postanowiła nie myśleć już o złych rzeczach. W końcu zasługuje na odpoczynek! Słońce świeciło tak jasno, że wszystkie zmartwienia odeszły.
Oddalając się od pociągu, Anna nagle zobaczyła znajomą twarz. Czuła się taka szczęśliwa! Olek podszedł do niej, trzymał w rękach duży bukiet. Anna odłożyła walizkę, ale nie mogła się zmusić do ruchu. Płakała z radości i szoku.
- Kochanie, naprawdę myślałaś, że zostawię cię samą w ten sposób? To nasz miesiąc miodowy!
- Jak udało ci się dotrzeć tu przede mną?
- Samolot. Mam szczerą nadzieję, że to ostatni raz, kiedy się tak pokłóciliśmy!
- A co z twoją mamą?
- Kochanie, jestem dorosły. Popełniłem błąd, pozwoliłem matce robić takie głupie rzeczy. Muszę cię za to przepraszać jeszcze milion razy. Możesz mi wybaczyć?
- Już to zrobiłam!
Anna mocno przytuliła Olka. To niesamowite, jak wszystko może się zmienić w ciągu kilku minut! Godzinę temu czuła się tak nieszczęśliwa. Teraz jej dusza jest pełna radości i zachwytu.
Co sądzicie o manipulacjach matki Olka?
Zerknij tutaj: Kobieta wyraziła chęć zostania dawcą narządów. Duchowny jasno dał do zrozumienia, co myśli na ten temat
O tym się mówi: Ojciec Tadeusz Rydzyk komentuje zamieszanie wokół osoby Jana Pawła II. Duchowny jak zwykle nie przebierał w słowach