W tego Sylwestra dzieci jak zwykle dały nam pod opiekę kota i wyszły świętować. Mąż powiedział, że skoro ma tyle dni wolnego, nie będzie siedział w domu, a pojedzie do rodzinnej miejscowości, by odwiedzić groby bliskich z okazji Nowego Roku.
Nie spodziewałam się, że mąż zrobi mi taką niespodziankę
Wrócił tydzień później, a po kolejnym tygodniu ogłosił, że składa pozew o rozwód. Tłumaczył, że nie może już tak żyć i że w rodzinnej miejscowości czeka na niego kobieta, przy której czuje się wspaniale.
Okazało się, że kobieta, którą poznał 40 lat temu, niedawno znalazła go w internecie. Zaczęli korespondować, a ona jest z tego samego miasta co jego siostra. Wykorzystał moment w okresie między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem, aby się z nią spotkać.
Zatrzymał się u niej na trzy dni. Jest wdową. Podobno żalił się jej, jak mu źle w naszej rodzinie, że nikt go tu nie rozumie itp. Kazała mu rzucić wszystko - ja mam wszystko: 3 pokojowe mieszkanie, działkę, samochody, ja cię wyleczę - kusiła mojego męża.
Podekscytowany powiedział, że jest medium, zajmuje się medycyną chińską, a nawet leczy raka we wczesnym stadium. A jeśli przyniesie papier rozwodowy i się z nią ożeni, to ona napisze mu domek letniskowy i da mu samochód, a także zadba o jego leczenie.
I tak zaczęło się pandemonium...
Natychmiast po poinformowaniu mnie o swojej decyzji, polecił mi, abym od razu pobiegła do urzędu stanu cywilnego. Zaczęłam się opierać, mówiąc, że nie będę tańczyła, jak on mi zagra. Potem po cichu poszedł i pozwał o rozwód. O rozprawie dowiedziałam się przypadkiem. Poszłam do sądu i zapytałam go, jakie ma wobec mnie roszczenia.
Okazuje się, że napisał, że przez ostatnie 15 lat nie byliśmy w związku małżeńskim i przez ostatnie 6 lat we wspólnym gospodarstwie domowym, co nie jest prawdą. Oczywiście napisałam weto wobec takiego sformułowania. Teraz czekam na rozprawę.
Oczywiście zachowuje się wobec mnie złośliwie, co po tylu latach małżeństwa rani mnie podwójnie. Gdy skontaktowała się ze mną moja "następczyni", aby nakłaniać mnie do zmiany zdania, poinformowałam ją, że mąż posiada jedną nerkę i jeśli ona sprawi, że ta utracona mu odrośnie, dam mu rozwód.
Co o tym sądzicie?
O tym się mówi: Baba Wanga przepowiadała szczególne szczęście dla niektórych znaków zodiaku. Na horyzoncie pojawi się wielka szansa
Zerknij tutaj: Zmiany w programie 500 plus dla seniora. Co oznacza to dla osób ubiegających się o dodatek