Żyłam z nim ponad 25 lat, więc łatwo mogę odgadnąć nastrój, wiem, kiedy pokłócił się z szefem, kiedy wypił drinka z przyjaciółmi, kiedy jest w idealnym nastroju, by poprosić o coś. Znam go bardzo dobrze.

Kiedy zdałam sobie sprawę, że nie jestem już w stanie zaspokoić wszystkich jego potrzeb i zainteresowań, wtedy miałam dwa wyjścia: rozwód albo pokorna zmiana i akceptacja.

Nie chciałam rozwodu, ponieważ nie miałam zamiaru niczego zmieniać w dotychczasowym życiu. Można mi rzucać banałami, że się nie szanuję, że nie mam poczucia własnej wartości, ale mam swoje cele, więc obrałam drogę pokory.

Nagła zmiana skłoniła mnie do złożenia pewnej wizyty

Wszystko było w porządku, mąż, usatysfakcjonowany swoimi podbojami miłosnymi, starał się pod każdym względem zachowywać w domu z opiekuńczością i uwagą. Coś jednak poszło nie tak w jego relacji z kochanką.

Stał się skłonny do gniewu, wyszukiwał powody do kłótni, a ja jestem mądra, nie dawałam powodów. Tymczasem zdałam sobie sprawę, że najprawdopodobniej kochanica zaczęła domagać się więcej. Dlatego też poszłam do sklepu i uzbroiłam się w dobre ciasteczka do kawy lub herbatki.

Mojego męża wytropiłam dawno temu, kiedy jeszcze zastanawiałam się, co wybrać. Imię jego kochanki wyciągnęłam od sąsiadów. Teraz ta informacja bardzo mi się przyda. Stoję pod jej drzwiami...

- Kto tam?

- Olga, tu Weronika, żona Igora, musimy porozmawiać.

Co mogę powiedzieć, mój mąż ma świetny gust. Szczupła, uprzejma, ale okrutnie młoda, najwyżej 25-27 lat. Patrzyła na mnie z przerażeniem, pewnie myślała, że ​​przyszłam walczyć o męża. Przyszłam tylko porozmawiać.

- Olga, nie przyszłam, żeby robić sceny. Chcę, żeby wszystko było tak samo, jak wcześniej, kiedy go uszczęśliwiałaś. Wracał do domu zadowolony, a ja żyłam w ciszy i spokoju. Myślę, że jesteś zmęczona pozycją kochanki, rozumiem to, chcesz rodziny, dzieci, ale rozumiesz, że on ma córkę w twoim wieku, że ma już wnuka, chodzi zły, bo nie Nie chcę tego wszystkiego, a ty naciskasz.

- On sam powiedział, że zostawi cię z czasem, przepraszam jeszcze raz. Trudno mi prowadzić takie rozmowy tak spokojnie, jak Tobie.
- Nie martw się, wiem o tobie od samego początku, nie mam w ogóle chęci do walki o Igora. Chcę pomóc tobie i sobie. Patrz…

Pokazałam jej zdjęcia mojego męża z młodości, jaki wysportowany i przystojny, z dziećmi na ręku, z dorosłymi obecnie dziećmi.

- Widzisz, Olga, Igor miał już pełne życie, coraz bardziej przypomina ojca, jeszcze do 5 lat będzie sprawny, a potem fundamentalnym tematem jego życia stanie się zapalenie gruczołu krokowego.

Nie jestem przeciwna rozwodowi, jeśli on tego chce, jestem za tym, żebyście oboje nie robili głupich rzeczy, jesteście jeszcze tacy młodzi. Teraz jest zły, bo nie chce niczego zostawiać. Lubi wszystko tak, jak jest.

Gdy kochanka męża tak słuchała moich słów, nagle westchnęła i przyznała mi rację. Stwierdziła, że Igor faktycznie nie jest chętny na wspólny wypad do kina, o klubie muzycznym w ogóle nie może być mowy. Dodała, że jej znajomi wciąż mają z nich ubaw, gdy widzą ją z mężczyzną w mocno średnim wieku. Czy zrezygnuje z tej relacji - nie wiem, ale czuję się dobrze z myślą, że okazałam jej wsparcie, zamiast wyrwać wszystkie włosy...

Zerknij: Nie milkną echa sobotniego wyczynu Piotra Żyły. Jak na sukces byłego męża zareagowała Justyna Żyła

O tym się mówi: Słowa Marty Kaczyńskiej nie spodobają się jej stryjowi. Dla Jarosława Kaczyńskiego mogą stanowić poważny problem