Ojciec szybko znalazł sobie inną kobietę, ale do tego czasu Ela poszła na studia i zamieszkała w akademiku w innym mieście.
Po ukończeniu studiów jako znakomita absolwentka otrzymała rekomendację do dobrego przedsiębiorstwa, w którym pogrążyła się w pracy. Tam poznała swojego przyszłego męża.
Igor i Ela mieli skromny ślub, na którym obecni byli tylko najbliżsi przyjaciele i matka Igora, Katarzyna. Prawdopodobnie najbardziej cieszyła się szczęściem młodych i w kilku toastach życzyła im szybkiego powiększenia rodziny.
Czasem dorosłość przerasta tych, którzy nie są na nią gotowi
Życzenia teściowej spełniły się dokładnie dziewięć miesięcy później, a Igor i Ela doczekali się Ani. Początkowo Ela nie wiedziała, jak podejść do dziecka, a teściowa, która przez wiele lat pracowała jako przedszkolanka, pomagała jej we wszystkim.
Opieka babci otoczyła Anię od pierwszego dnia jej narodzin. Jedzenie po odstawieniu od matczynej piersi było zawsze najświeższe, gorące, babcia mogła godzinami bawić się z wnuczką samochodami, budować wieże i rysować samoloty. Przeczytali wszystkie książki dla dzieci i nauczyli się rymowanek. Gdy Ela i Igor rozstali się, Ania bardzo to przeżyła. Uważała, że to jej wina. Igor zostawił Elę dla innej kobiety, co wpłynęło negatywnie na samoocenę Eli.
Z czasem dziewczynka coraz więcej czasu spędzała z babcią, gdy jej rodzice cieszyli się wolnością od obowiązków rodzicielskich. Choć babcia Kasia była już zmęczona ze względu na swój wiek, zajmowała się wnuczką, dbała o jej wychowanie, wykształcenie i bezpieczeństwo.
Czas mijał, a Ania dorastała. Skończyła szkołę średnią z wyróżnieniem i dostała się na wymarzone studia, gdzie poznała swojego przyszłego męża, podobnie jak jej mama przed laty. Problem polegał na tym, że Ela - mama Ani przeszła potężne załamanie po rozstaniu z mężem i całkowicie straciła instynkt macierzyński do Ani. Nie uczestniczyła w najważniejszych momentach w życiu córki, nie wspierała i nie partycypowała finansowo w jej wychowanie.
Gdy Ania wyszła za mąż i urodziła synka, sama poszła do matki, by prosić o pomoc. Gdy zmarła babcia Kasia, Ani wydawało się, jakby straciła matkę, babcię i najlepszą przyjaciółkę. Idąc do Eli, nie spodziewała się usłyszeć od własnej mamy, że nie zamierza pomagać jej przy wnuku, bo jeszcze jest za młoda na bycie babcią. Nawet w tak trudnej chwili nie pomogła własnemu dziecku...
Jak byście postąpili na miejscu Eli?
O tym się mówi: Te sygnały zza światów mówią, że idziesz złą drogą